Instagram

sobota, 2 listopada 2013

64# Zayn cz.33

Przeczytajcie notke pod spodem!

Milego czytania :*

Jestem cala obolala, wszystko mnie boli, jestem szczesliwa i troche zmeczona. Leniwo otworzylam oczy i spojrzalam na niego. Jeszcze spal i wcale sie nie dziwie. Usmiechal sie przez sen. Wygladal tak seksownie, ze mialam ochote go pocalowac, ale nie chcialam go budzic.
Powoli zwleklam sie z lozka i ruszylam do lazieki, aby wziasc szybki prysznic. Gdy wrocilam zauwarzylam porozrzucane po calym pokoju ubrania. Zasmialam sie cicho i wzielam sie za sprzatanie. Pozbieralam wszystkie nasze rzeczy i polozylam je w jednym miejscu. Malik nagle sie poruszyl, a swoj zwrok zwrocilam na niego. Siedzial i wpatrywal sie we mnie.

- Co robisz kochanie? - zapytal zaspanym glosem.
- Sprzatam po tobie. - zasmialam sie.
- Chodz tu do mnie. - poklepal wolne miejsce obok siebie.

Bez zawachania podeszlam do lozka i usiadlam na nim, a nastepnie wtulilam sie w jeszcze ciebly tors mojego mezczyzny i pocalowalismy sie.

* na dole

Jestesmy juz po sniadaniu. Mama przygotowala nam przepyszna jajecznice. Jej przepisu. Zawsze dodaje swoj tajemny skladnik, ktory nie chce mi wyjawnic. Nie raz probowalam wyciagnac to z niej ale zawsze udawalo sie jej mnie oszukac. Juz wiem po kim tak mam. Gdy Zayn udal sie do WC mama przysiadla sie do mnie i zaczela mnie wypytywac.

- Widze, ze sie pogodziliscie. - usmiechnela sie do mnie.
- Tak mamo, wczoraj. Nie pamietasz? - o co jej chodzi?!
- Pamietam i to dobrze. - zaczela sie smiac.

Popatrzylam sie na nia spod byka. O co jej chodzi?! Dlaczego sie smieje?! To jest, az tak smieszne?! - podnieslam jedna z moich brwi.

- Jesli bedziecie sie czesciej klucic i sie godzic, zostane babcia wczesniej niz myslalam. - tym razem powstrzymala smiech.

Ze co?? Czy ona... Nie spala?! Slyszala wszystko co robilismy?!
Glupio mi sie zrobilo i spuscilam glowe, wlepiajac swoj wzrok w kolana.

- Emm.. - nie wiedzialam jak zaczac.
- Nie musisz sie tlumaczyc. Jak bylam mloda... - przerwala na moment - Jak dlugo zamierzacie zostac? - zmienila temat.

Wlepila swoj wzrok na cos za moimi plecami i sie usmiechnela.

- Juz jestem. - uslyszalam glos ukochanego.

Juz wiem dlaczego przerwala.
Brunet zasiadl tuz obok mnie i owinol swoim ramieniem.

* 3 miesiace pozniej

Jedziemy wlasnie do naszych rodzicow, aby ich o czyms powiadomic.
Jestesmy bardzo szczesliwi z tego powodu. Pewnie zastanawiacie sie z jakiego powodu. Czytajcie dalej, a sie dowiecie :D
Przed wyjazdem zadzwonilismy do naszych starszych aby umowic sie z nimi w restaracji. Maja tam na nas czekac. Wjezdzajac na parkink scisnelam dlon Malika.

- Denerwuje sie - wyszeptalam.
- Nie ma czym - pocieszal.

Zgasil silnik i cmoknol mnie w usta. Nastepnie wysiadl z samochodu, podszedl do moich drzwi i pomogl mi z niego wysiasc.

- Jaki dentelmen - zasmialam sie.
- Do twoich uslug - puscil mi oczko.

Zapletlismy nasze dlonie w jedno i ruszylismy do budynku.

- W czym moge pomoc? - zapytal kelner.
- Dokonalismy rezerwacji stolika na nazwisko Malik. - powiedzial uprzejmnie Zayn.
- Juz sprawdzam. - otworzyl wielki zeszyt - Tak jest. Prosze za mna - usmiechnal sie.

Ruszylismy za mezczyzna, ktory doprowadzil nas do celu. Przy stoliku juz wszyscy na nas czekali.

- Juz jestesmy. Przepraszamy za spoznienie. - zaczelam sie tlumaczyc.
- Nic nie szkodzi. Siadajcie. - zachecila mama Malika.

Przywitalismy sie ze wszystkimi i zajelismy swoje miejsca.

- No wiec opowiadajcie co sie przez te trzy miesiace dzialo?! - zaciekawila sie mama.

Popatrzylam sie na mulata, a on na mnie. Nie wiedzielismy jak mamy zaczac. Czy powiedziec im teraz czy pozniej.

- Z jakiego powodu sie tu spotkalismy? - zapytal Pan Malik.
- Chcielismy wam powiedziec, ze.. Em.. - zaczelam.

Jak im to powiedziec?!
Scisnelam dlon Zayna pod stolem. Popatrzyl sie na mnie i sie usmiechnal. Automatycznie zadzialalo to na mnie. Zrobilam to samo.

- Powiecie nam? Czy zaczymacie to dla siebie. - zasmialy sie kobiety.
- Zauwarzyliscie, ze Kasia troche przytyla?!

Wszyscy zwrocili na mnie zwrok. Nawet Zayn.

- Wydaje wam sie. - odpowiedzial Malik.
- Ale naprawde. Wyglada jak by byla.. - przerwala na moment.
- Mi tez sie tak wydaje.

Mamy zaczely cos do siebie szeptac.
Niech to. Nie sadzilam, ze po mnie az tak widac. Jestem w trzecim mieciacu i nie mialam odwagi powiedziec o tym Zaynowi. Tak, nie wie o tym! Mialam dzisiaj to zrobic. Powiedziec jemu i rodzicom, ze spodziewamy sie dziecka.

- Co mialas na mysli mamo? - zapytal brunet.

Spagladal raz na mnie, a raz w strone swojej rodzicielki.

- Niech Kasia powie.

Zatkalo mnie. Co ja. mam powiedziec?! " Tak jestem w ciazy" ?! Nie! Musze wymyslic cos innego.

- Razem z Zaynem.. - zlapalam go dlon
- Pobieramy sie. - dokonczyl za mnie.
- Jak ja sie ciesze. - krzynkely na raz nasze rodzicielki.
- Kiedy slub? - zapytal starszy Malik.
- No wlasnie.. - przerwalam brazowookiemu.
- Chcielismy sie skonsultowac z wami ale jeszcze przed tym.. - zamyslilam sie. - Chcialam wam cos powiedziec, czego sie juz pewnie domysliliscie. Zayn?! - zwrocilam sie do niego - Wiem, powinnam ci to wczesniej powiedziec, ale tak jakos wyszlo. Nie mialam tyle odwagi, aby ci to wczesniej wyznac. Robie to teraz i mam nadzieje, ze ucieszysz sie z tego tak bardzo jak ja.

Przez caly czas wpatrywalismy sobie w oczy. Poczulam , ze jego dlonie sciskaja mocniej moje dlonie.

- Czy chcesz powiedziec, z.. - przerwala mu moja rodzicielka.
- Daj jej skaczyc.
- Dziekuje mamo - usmiechnelam sie do niej. - Wiec tak.. - zwrocilam sie do wszystkich - Razem z Zaynem spodziewam sie dziecka. - usmiechnelam sie do rodzicow.

Rodzice gratulowali sobie na wzajem, a ja zerknelam na Zayna.
Oslupial, nie ruszal sie, ani nie oddychal. Smiesznie to wygladalo wiec zaczelam sie smiac. Nagle oprzytomnial i sie odezwal.

- Bede ojcem?
- Tak.
- Bede ojcem? Bede ojcem?! Bede ojcem!.. - krzyczal
- No juz.. Uspokuj sie.. - zaczelam sie smiac - Juz caly Londyn wie.
- Kocham cie wiesz!? - pocalowal mnie namietnie w usta.
- Ja ciebie bardziej - wydusilam, przez pocalunek.

Gdy sie odlaczylismy Malik wstal z krzesla i krzyknal.

- Kelner! Prosze nam przyniesc najlepszy szampan, a dla pani sok bannanowy. - usiadl i zaczal glaskac moj brzuszek.

---------------------------------------------------------------------

Nareszcie jest kolejny rozdzial :)
Wreszcie wrocila mi wena i postanowilam napisac nowy rozdzial.
Malymi krokami zblizamy sie do konca tego opowiadania. Teraz sie tak zastanawiam z kim pisac nastepny. Liam czy Louis?! Do obu mam juz pomysl na calosc XD
Wiec sie pytam o kim chcecie jak skacze o Zaynie?!
Opowiadania bede sie starala pisac wmiare nie krotkie.
A i jeszcze jedno.
Jesli skaczy sie ta kolejka, zacznie sie druga itd. *-*
Pozdrawiam Was serdecznie i zycze milego weekendu :**

Ps. Postanowilam, ze notki bede pisac pod rozdzialem :)
I mam prosbe xx
Jesli macie jakies pytania.. Cokolwiek, czy wam sie nudzi. Mozecie smialo pytac na moim asku
ask.fm/kasia763
Zapraszam kofciam Was <3

Brak komentarzy: