I znowu ta niezreczna cisza. Harry sie zawiesil. Nawet nie wiem czy oddycha, nie widze, zeby klatka piersiowa sie unosila i opadala. Albo zatrzymal akcje serca, co jest nie mozliwe, albo skupil sie na czyms tak mocno, ze zadna sila go nie ruszy. Co on chce mi powiedziec? Co jest takie wazne i zwiazane ze mna? Chwila moment. Czy on chce zrobic to co mysle? Usmiechnelam sie pod nosem na sama mysl o tym. Styles skupil sie teraz na mlynie.
- Chyba maja jakies problemy techniczne. - wymamrotal.
- Co chciales mi powiedziec? - zapytalam
- Nie.. wazne.
- Jak to nie wazne?! Przez chwila mowiles, ze jest to wazne i zwiazane ze mna. Chce wiedziec. Harry.. - popatrzylam gleboko mu w oczy.
Poprawil sie na lawce, scisnal nasze dlonie i wlepil swoj wzrok w nie.
Stoimy ciagle w tym samym miejscu, kolo nawet nie drgnelo. Ma szanse, aby mi cos powiedziec, a on z tego nie kozysta.
- Nie teraz. - puscil dlonie i usiadl wyprostowany jak wczesniej.
Ile razy jeszcze tak zrobi? Zaczynam sie denerwowac. Przysuwa sie i oddala, sciska nasze dlonie i je puszcza. Ile mozna? Harry pospiesz sie? I tak wiem co chcesz mi powiedziec! Tylko chce to uslyszec od ciebie!
- To kiedy?
- W odpowiednim momencie. - nawet na mnie nie spojrzal.
- Popatrz na mnie. - chyba musze mu w tym pomuc. - Teraz jest idealna okazja. - dotknelam lekko jego dloni, ale zaraz ja wrucilam.
Nabral powierza do ust i ponownie zlapal nasze dlonie. Jest na prawde zestresowany widze to po jego minie. Zrobil sie blady, a jego zrenice uwaznie przygladaja sie moim. Otworzyl usta i mial zamiar cos powiedziec, ale automatycznie sie zamknely.
- Jestes spiety. - niesmialo spojrzalam mu w oczy.
Wygladal jakby sie nad czym zastanawial, ale po chwili sie odezwal.
- Tak wlasnie na mnie dzialasz. - usmiechnal sie pod nosem.
Zarumienilam sie przez niego. On tez tak na mnie dziala, ale staram sie tego nie okazywac. Sposcilam glowe w dol i zaczelam sie usmiechac. Niespodziewanie zlapal mnie za bodbrodek i podniusl go na wysokosc swojej twarzy.
- Jestes jeszcze piekniejsza, kiedy sie usmiechasz. - spojrzal na moje usta, a za moment siedzielismy w oko, oko.
Jego zielone oczy przypominaly mi gwiazdy na niebie, lsnily,blyszczaly. Moglam sie w nie wpatrywac przez caly dzien i cala noc.
- Chcialem.. - zawiesil sie - Emm.. Czy chcialabys.. Um.. - dlawil sie swoimi swowami.
Tak, chcialabym, chce zostac twoja zona! Chwila co wyprawiam? Moj mozg nie mysli trzezwo. Co ja wygaduje. Jaka zona? Najpierw dziewczyna, a potem zobaczymy. Skupilam sie na rysach twarzy Stylesa i wsluchiwalam sie uwarznie.
- Bardzo mi sie podobasz. - ciagle wpatrywal sie we mnie.
- Naprawde? - Z jednej stony bylam zaskoczona, ale z drugiej szczesliwa.
- Tak. - szepnal i odwrocil wzrok.
- Ty tez mi sie podobasz. - spojrzal na mnie, a ja usmiechnelam sie do niego najladniej jak umialam.
- Czy chcialabys sprobowac? - niesmialo zapytal.
- Nie mamy nic do stracenia. - scisnelam jego dlon.
Uwodzicielsko usmiechnal sie do mnie.
Co za niesamowita chwila. Ahh.. To chyba sen. On i ja. Ja i on. Aww.. Nie chce sie nigdy obudzic. Never. Siedzimy tak i patrzymy sie na siebie. Jestesmy tylko my. Nic nas nie obchodzi. Siedzimy w ciszy, zero halasu, wzasku. Czy mi sie wydaje czy jeszcze nie naprawili mlyna?! Moze tym lepiej. Pobedziemy dluzej razem. Narescie Harry przerwal ta niezreczna cisze. Mozna powiedziec troche wkurzajaca, ale jeszcze chwile bym wytrzymala.
- Wiec.. Jestesmy razem?
- Jak widac. - w dalszym ciagu sie usmiechalam.
Jestem szczesliwa, ale bede bardziej kiedy mnie pocaluje. No dalej Harry.. Na co czekasz? Caluj!
- Wiec moge cie pocalowac? - jupi.
Juz myslalam, ze bede musiala zrobic pierwszy krok, ale jak widac jest dzentelmenem i sie najpierw pyta. Usmiechnelam sie pod nosem i odpowiedzialam.
- Nie musisz sie pytac. Jesli masz ochote to smialo. W kazdym miejscu, o kazdej porze.
Przyblizyl sie blizej mnie. O rany czuje motyle w brzuchu. Spojrzal jeszcze raz na moje oczy, a nastepnie na usta. Przycisnal mnie blizej siebie. Az mi sie goraco zrobilo. Zaczelam oddychac nerwowo. OMG.. Moj pierwszy pocalunek. Zamknal oczy i zrobil dziubek. Zrobilam to samo czekajac na jego ruch. Czulam jak jest milimetr ode mnie. Nasze nosy doslownie sie stykaja.
- Kurwa.. - wymamrotal Styles.
Co do cholery! Nie mogliscie tego wczesniej zrobic!? Tylko w takim momecie?! No kurwa.. Ja mam zawsze pecha.
Odetchnelam glosno, a Harry popatrzyl sie na mnie przepraszajacym wzrokiem.
* kilka minut pozniej
Jestesmy juz na ziemi.
Od momentu kiedy Harry wyznal swoje uczucie do mnie, nie poscil mojej dloni. Chce pokazac wszystkim, ze jestem jego dziewczyna, ale dlaczego nie chce mnie pocalowac?! Czy mam cos na twarzy?!
- Idziemy do strasznego domu? - zapytal loczek.
Bede go tak teraz nazywac. Loczek sweet.
- Do.. - zaczelam sie jakac.
- Tylko nie mow, ze sie boisz - przerwal chlopak
- Jestem dziewczyna i roznych rzeczy sie boje.
- Przy mnie nie musisz sie bac. Bede twoim strarznikiem.
On jest taki slodki, ze zaraz nie wytrzymam. Slodszy niz wata cukrowa, ktora teraz jem. Pocalowal mnie w policzek i pociagnal za soba. Dlaczego w policzek?! Dlaczego?!
Idac przez tlum ludzi spogladam na ich czynnosci. Jedni graja w zrzucenie wszystkich butelek. Inni rzucaja do celu, a jeszcze inni na kolejkach gorskich itd.
Idziemy wciaz przed siebie, gdy napotykamy wzrokiem wielki, przestraszny dom.
- Nie boj sie. - wyszeptal mi do ucha.
Czy ja w tym momecie sie trzese?! Nogi mi sie uginaja. Dobrze, ze Harry trzyma mnie za reke i dodaje mi sil, bo bym juz dawno zemdlala z wrazenia.
- No to co. Idziemy? - slodko zapytal - Jesli chcesz mozemy isc na cos innego.
...
----------------------------------------------------------------------------------------
Jest mi bardzo przykro, ze nie udzielam sie systematycznie w blogu, ale wiecie..
Szkola! Glopia szkola i do tego ostatnia klasa gimnazjum.
Mam bardzo duzo nauki, a malo czasu by sie pouczyc, a jeszcze prowadzenie bloga i inne obowiazki. Przez ostatki tydzien wogole nie mialam weny.
Postanowilam, ze bede dodawac 1 rozdzial w tygodniu.
Jesli wena by mi dopisywala beda czesciej :D
Czytasz=komentarz :*
Ps.
Wczoraj mial urodziny Niall :*
Wszzystkiego najlepszego Kochanie <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz