Kocham ich wszystkich, ale najbardziej Zayna. :*
A wam, ktory sie podoba?
Obejrzyj film „One Direction Interview - Dionne Bromfield (2013)” w YouTube
Na tym blogu będę dodawać własnoręczne przez ze mnie napisane opowiadania. Mam nadzieje, ze się spodobają. Mile widziane komentarze :*
Kocham ich wszystkich, ale najbardziej Zayna. :*
A wam, ktory sie podoba?
Obejrzyj film „One Direction Interview - Dionne Bromfield (2013)” w YouTube
Co tam u was? :*
Milej niedzieli Wielkanocnej ;)
Nastepna czesc Zayna :*
--------------------------------------------
- Gdzie on jest? - zapytalas.
- Pewnie sie wkurzyl i wyszedl. - powiedzial Liam.
- Ide go poszukac - zaproponowal Louis.
- Nie ja to zrobie- rzucilas i wyszlas z budynku.
Na zewnatrz bylo juz ciemno, ale zauwarzylas go. Stal pod sciana i palil papierosa.
- Kur.... Co ty robisz. Zglupiales. Przeciesz obiecales , ze nie wezmiesz tego swinstwa do ust- wyrwalas mu papierosa i spojrzalas mu w oczy.
- Co ty robisz? - krzyknal
- Jak to co. Nie rosmieszaj mnie. Nie mow, ze jestes taki glupi.- zaczelas krzyczec.
- To ty jak sie zachowujesz? - spojrzal na ciebie z pogarda.
- Co ja znowu zrobilam. No powiedz?
- Nie wiesz co? - wyja nastepnego papierosa.
- No oswiec mnie.
- Calowalas sie z chlopakami- odwrocil wzrok.
- Co nie calowalam sie z nimi...- wyrzycilas nastepnego papierosa.
- Co ty do cholery robisz? - przerwal ci.
- Nie przerywaj mi jak do ciebie mowie. - krzyknelam jeszcze glosniej.
- Prosze mow. Wyslucham cie z przyjemnoscia.
- Zayn zrozum. Ja ich tylko po przyjacielsku. Dalam im tylko po jednym calusie w policzek i tyle. Zrozum.
- Nie wierze ci. - wyciagnal nastepnego papierosa.
- To nie wierz i sie truj. Nie chce cie znac. - odwrocilam sie.
Postanowilas wrucic na piechote do domu. Nawet nie pozegnalam sie z pozostala czworka. Moze to lepiej, ze tego nie zrobilam, bo boisz sie o Zayna czy czegos glupiego by nie zrobil. Idac na piechote myslalas o tym calym zdarzeniu. Nagle ktos na ciebie zatrabil, odwruciolas sie, aby zobaczyc kto to. To byl Zayn.
- (t.i.) przepraszam. Zachowalem sie jak debil, jak ostatnia swinia. Chodz odwieze cie do domu. - zaproponowal mulat.
- Nie. - odwrocilas sie szlas dalej.
- Poczekaj, przepraszam - slyszalas stylu Malika, ale szlas dalej.
- Nie ufasz mi. Nie chce cie znac - sklamalas.
Bardzo go kochalas i nie chcialas go stracic.
- Ufam ci. Przepraszam. Chodz odwioze cie. - nalegal.
- Nie mam ochoty. Teraz to ja tobie nie ufam.
Przez cala droge jechal za mna i mnie przepraszal, ale ja ani slowem sie nie odezwalam. Weszlam do domu i z placzem pobieglam do swojego pokoju. Polozylas sie na lozku i zaczelas rozmyslac czy dobrze zrobilas. Wiesz, ze Zayn jest do wszystkiego zdolny i nie wybaczylabys sobie do konca zycia, ze zrobil sobie krzywde z twojego powodu.
* kilka minut pozniej.
Przyszedl ci sms od Malika.
" Wiem, ze nie chcesz mnie znac i jeszcze raz cie przepraszam za moje zachowanie, ale jestem bardzo zazdrosny o ciebie. Jestes piekna dziewczyna, madra i pelna zycia. Bedzie mi ciebie brakowac. Przez tego sms-a chce sie z toba pozegnac. Jak wiesz jutro po koncercie wyjerzdzam do Londynu i juz chyba nigdy sie nie zobaczymy, ale mam do ciebie prozbe przyjdz jutro na nas koncert. Chce cie po raz ostarni zobaczyc. Zawsze cie bede kochac i nie przestane. Twoj na zawsze Zayn :* <3 "
Po przeczytaniu tego dlugiego sms-a zaczelas strasznie plakac. Przez cala noc nie zmruzylas oka, tylko plakalas.
* rano.
Nie chcesz zyc, juz nie masz dla kogo. Postanowilas pojsc na koncert, zeby pozegnac sie z ukochanym. Ubralas sie, zrobilas makijaz i wyszlas. Malik w tym samym czasie wyszedl z domu, ale nie wzrucilas na niego uwagi.
* oczami Zayna.
Co ja zrobilem, jak jej teraz spojrze w oczy. Mam nadzieje, ze przyjdzie na koncert. Chce sie z na pozegnac przed wyjazdem.
Wsiadlem do samochodu i pojechalem na probe.
* kilka minut pozniej.
- Zayn co sie dzieje? Od rana jestes taki zamyslony. Nam mozesz powiedziec. - pocieszal Liam
- (t.i.) ... - zaczal mulat.
- Harry to przez ciebie. - krzyknal Niall.
- Przepraszam cie stary. Nie chcialem. - tlumaczyl sie Harry.
- Nie.. To moja wina nie wasza. To ja wszystko zepsulem. - zmartwil sie Malik.
- dzisiaj koncert. Trzeba dac czadu chlopaki. - zmienil temat Paul.
- Tak masz racje. Zrobmy wrescie ta probe. - zarzadzil Louis.
Po skonczonej probie chlopaki pojechali na stadion, gdzie mial sie odbydz koncert.
- Zayn skup sie! - krzykna Paul.
- Nie moge. Przepraszam. - zamyslil sie Zayn.
- Kochasz ja prawda?! - zapytal Niall.
- Tak i to bardzo - przyznal mulat.
Brunet poszedl na chwile odpoczac i wszystko przemyslec, a ....
--------------------------------------------
Aa.. Co sie dzialo dalej?
Jak myslicie?
Czytasz=komentujesz
Jaki piekny dzis wiosenno-zimowy dzien.
Jeszcze nigdy tak nie bylo, zeby w Swieta Wielkanocne byl snieg.
Cieszycie sie z tego powodu?
Ja nie za bardzo, bo jest zimno.
XD XD XD
Cz.6 Niall
Milego czytania. :)
--------------------------------------------
- Ah.. Te kobiety... Mam dla.ciebie niespodzianke.
- Jaka?
- Dowiesz sie wieczorem - bladyn cie pocalowal.
- No powiedz kochanie - nalegalas.
- Powiem tylko, ze idziemy na kolacje.- i wyszedl z domu.
Poszlas do sypialni. Zauwarzylas, ze na lozku lezy roza, a obok niej karteczka.
,, Witaj kochanie. Przyjde po ciebie o 19 badz gotowa. Aa.. Zapomnialbym zobacz do szafy. Kocham cie Niall."
Podeszlas do szafy i zauwarzylas nowa, piekna sukienke ( mala czarna) i nastepna karteczke.
,, I jak.. Podoba ci sie? Zaloz ja dzisiaj wieczorem. Twoj maz Niall."
Ucieszylas sie z tego, ze masz takiego romantycznego meza.
Myslalas nad tym gdzie moze cie zabrac, ale nic nie przyszlo do glowy. Dochodzila 17 i pomalu zaczelas sie szukowac. Zrobilas sobie mocniejszy makijarz niz zwykle, ubralas nowa sukienke i rozpuscilas wlosy. Wygladasz zniewalajaco. Jeszcze pare minut i przyjedzie po ciebie Horan, zeby nie tracic czasu zeszlas na dol i wlaczylas sobie telewizor. Lecial wlasnie twoj ulubiony serial. Zrobilas sobie popcorn i usiadlas na kanapie. Wkoncu Pan Horan wrocil. Podszedl do ciebie i zmierzyl cie wzrokiem.
- Pani Horan wyglada dzis seksownie - usiadl obok ciebie.
- Dziekuje pan tez - pocalowaliscie sie czule.
- Gotowa!? - zapytal
- Jeszcze buty i mozemy jechac.- oznajmilas.
Ubralas nowe buty na wysokim obcasie, wzielas torebke i wyszliscie z domu. Zamkneliscie dom i pojechaliscie w tajemnicze miejsce.
* Kilka minut pozniej.
Maz zawiazal ci wczesniej oczy zebys nic nie widziala. Otworzyl ci drzwi, podal reke i ucalowal cie w policzek.
- Kochanie gdzie jestesmy? - zapytalas, ale nikt sie nie odzywal.
Nie czulas juz jego dloni. Przestraszylas sie zaczelas go wolac.
- Niall kochanie gdzie jestes? - nikt sie nie odezwal.
- Niall...! - zaczelas sie martwic, ze cie zostawil sama.
Nagle poczulas cieple dlonie na swoich biodrach. Odwrucilas sie do niego, ale nic dalej nie widzialas. Ponownie zlapal cie za reke i pociagnal za soba. Sciagnal z twoich oczu chuste. Twoim oczom ukazalo sie nie wiekie jezioro i lodka. Na brzegu byl nakryty stolik dla dwojga.
- Niall jak tu pieknie... - popatrzylas sie na niego.
- To ty jestes piekna!- oznajmil i pocalowal cie w usta.
Usiedliscie do stolu. Przy jedzeniu rozmawialiscie. Hotan cie rosmieszal. Zaproponowal, zebyscie poplywali po jeziorku, a Ty sie zgodzilas. Pomogl ci wejsc na lodke i usiad naprzeciwko ciebie. Wziol do rak wiosla i zaczal wioslowac. Ruszyliscie. Przyznajesz, ze mu to sprawnie wychodzilo. Szybko doplyneliscie na srodek jeziora. Zaproponowal, zebyscie poszli troche poplywac. Nie chcialas za bardzo wchodzic do wody, ale blondyn cie namowil. Zaczeliscie sciagac ubrania, ale bielizne zostawiliscie. Pierwszy do wody wskoczyl on. Wydawalo ci sie, ze jest ciepla woda po minie Nialla, ale gdy ty wskoczylas do wody
-----------------------------------------
Kapaliscie sie kiedys w jeziorku?
Czytasz=komentarz
Hehe mama Zayna weszla do pokoju hehe.
Zobaczcie co sie bedzie dzialo w nastepnej czesci. :)
--------------------------------------------
* oczami Zayna.
(t.i.) wyszla, a ja zalozylem swierza koszulke. Mama sie zasmiala i tez wyszla. Wziolem telefon do reki i wyslalem do ( t.i.) sms.
" Hej, jak tam kochanienka :* "
ona odpisala
" Hej, wlasnie wchodze do domu. Jak tam twoja mama? "
" Smiala sie z nas hehe :* "
" Hehe to dobrze. Ja koncze jutro sie zobaczymy dobranoc :-* "
" Kolorowych snow <3 "
* twoimi oczami.
Jaki on jest kochany pomyslalas i polozylas sie spac.
Nastepnego dnia obudzil cie dwonek do drzwi. Ubralas szlafrok i zeszlas na dol. W drzwiach stal listonosz wreczajac ci listy. Podziekowalas i zamknelas drzwi. Po miedzy listami znalazlas ulotke o koncercie ONE DIRECTION, ktory mial sie odbyc w sobote, czyli jutro. Glowkowalas sie czy napisac do ukochanego o tym, czy lepiej nie. Doszlas do wniosku, ze mu nic nie powiesz, bo powinien sam ci o tym powie.
Poszlas do pokoju sie ubrac. Zakladajac buty dostalas wiadomosc od wiadomej osoby.
" Czesc wstalas juz? :* "
" Czesc wlasnie sie ubieram :-* "
" To dobrze sie sklada. Wyjdz przed dom. "
Bez zastanowienia wyszlas z domu. Przystojniak juz na ciebie czekal. Podbieglas do niego i go pocalowalas.
- Tesknilem - zaczal.
- Ja tez. Dlaczego kazales mi wyjsc z domu? - usmiechnelas sie do niego.
- Musialem cie zobaczyc - tym razem on cie pocalowal.
- Co sie stalo? - zapytalas zdenerwowana.
Widzialas po jego wzroku, ze cos sie dzieje. Przytulil sie do ciebie.
- Mamy jutro koncert...
- To chyba dobrze?! - przerwalas mu.
- Nie rozumiesz...
- Cos nie tak? - zapytalas zdenerwowana.
- Musze jutro po koncercie wyjechac do Londynu. - spojrzal ci gleboko w oczy i wytarl lzy splywajace po twojej twarzy.
- Nie.. To nie jest prawda. - zaczelas bardziej plakac.
- Nie placz kochanie. - pocalowal cie i znowu przytulil.
Staliscie tak kilka minut wtuleni w siebie. Ostatnie godziny chcialas przezyc razem z nim. Nie chcialas go stracic, a on ciebie. Bardzo sie kochaliscie i nie widzieliscie zycia bez siebie. Ta chwile ciszy przerwal on.
- Przepraszam, ale musze jechac na probe.
- Tak rozumiem. Jedz praca wzywa. - przytulilas go.
Chcialas odejsc, ale zlapal cie za reke.
- Jedziesz ze mna i kropka. - usmiechnal sie do ciebie.
- Lepiej nie. Nie chce wam przeszkadzac. Przy mnie sie nie skupisz.
- Przestan. Jestes dla mnie najwazniejsza i nie pozwole, zebys siedziala smutna w domu, a po za tym bede o tobie myslec i sie nie skupie.
- Zebys tego pozniej nie zalowal. - zazartowalas.
- Nie bede. - pocalowaliscie sie.
* kilka minut pozniej.
Wchodzimy do budynku nagran. Wszedzie pelno fanek i reporterow. Slychac krzyki i piski. Jeden z dziennikarzy zadal mu pytanie.
- Zayn, czy to jest twoja nowa dziewczyn? - ale mulat nic nie odpowiedzial.
* w srodku.
- Kochanie usiadz tutaj. Przez szybe bedziesz nas widziec. Jak bedziesz cos chciala to mow, a ktos ci napewno cos przyniesie - pocalowal cie i w pospiechu wszedl do pomieszczenia.
Na korytarz bylo slychac ich cudowne piosenki. Za kazdym razem, gdy byla solowka Malika patrzyl sie na mnie i poszczal oczko.
* 2 godziny pozniej.
Skonczyla sie proba. Wszyscy zadowoleni wyszli z pokoju i podeszli do mnie.
- Jak sie podobalo? - spytali wszyscy churem.
- Swietnie. - podeszlas do Zayna i go pocalowalas.
- Ej ja tez chce. - powiedzial Harry podchodzac do nas.
- Mlody uspokuj sie. Ona jest moja. - krzyknal zazdrosny mulat, a ty go przytulilas.
- Czyli nie moge liczyc na calusa? - zapytal Niall.
- Nie!!! - powiedzial stanowczo przystojniak.
- Zayn, kochanie jestes zazdrosny? - spytalas ukochanego.
- Oczywiscie, ze nie.
- Oby napewno?
- Tak na 100%
- Jesli tak to chlopaki ustawiac sie.
Podeszlas do nich i pocalowalas w policek kazdego oprocz Zayna, bo mulat widzac to wyszedl na pole.
- Gdzie on jest? - zapytalas.
.....
--------------------------------------------
Oh.. ten Zayn taki zazdrosny. :*
Nie ladnie, nie ladnie.
Jak myslicie, gdzie poszedl?
Zycze wam Wesolych Swiat Wielkanocnych. :*
I narescie czesc 5 Nialla, ale juz nie moge sie doczsekac 6, a wy?
Milej lektory.
-------------------------------------------
Rano wczesniej wstaliscie i udaliscie sie na miasto. Przez caly czas trzymaliscie sie za rece i co jakis czas Niall calowal cie w twoje pelne usta. Czulas sie wyjatkowo i tak bylo. Bylas najszczesliwsza dziewczyna pod sloncem. Wchodzac do sklepu spozywczego czulas jak wszyscy sie na was gapia. Kazda dziewczyna zazdroscila ci ze jestes zana slynnego piosenkarz i chciala byc na twoim miejscu, ale ty tym sie nie przejmowalas. Kupiliscie potrzebne rzeczy i wrociliscie do domu. Niall zaniosl do kuchni zakupy, a ty zadzwonilas do Kasi uzgodnic godzine spotkania. Dlugo rozmawialiscie o babskich sprawach. Bladyn sie niepokojil i podszedl do ciebie.
- Kochanie koncz te pogaduchy. Pozniej poplotkujecie. Teraz trzeba brac sie za obiad.
- Juz kochanie, juz koncze- odchylila telefon
- Musze konczyc. Pozniej ci wszystko opowiem. Do zobaczenia. - pozegnalas sie z przyjaciolka i odlozylas telefon.
Niall nie tracac czasu chwycil cie za reke i zaprowadzil cie do kuchni. Zalozyliscie fartuchy i zaczeliscie pichcic.
* godzine pozniej
Skonczyliscie gotowac i spojrzeliscie na siebie. Byliscie cali w mace i w jajach.
"HAHA" -zaczeliscie sie smiac z wlasnego wygladu.
- No to moze pojdziemy sie wykompac? - zapytal niebieskooki.
- Ale jak? Razem ? - spytalas zdziwiona.
- No tak, a co myslalas pomidorku ? - poscil ci oczko.
- Niall nie obraz sie, ale nie mam dzis ochoty. - patrzylas mu w oczy.
- Ok. Ale jak znienisz zdanie to wiesz, gdzie mnie szukac.
Horan udal sie do lazienki, a ty sciaglas fartuch i zaczelas sprzatac. Nakrylas do stolu i poszlas do sypialni. Zobaczylas jak bladyn sie wyciera recznikiem.
- Nie zdarzylas pomidorku!- zaczal sie do ciebie zblizac i pocalowal cie namietnie.
- A niech to- zaczelas sie smial i odwzajemnilas pocalunek.
- Idz sie wykompac i sie przygotuj moja ty kobietko.
- Niall a tobie co sie dzieje? Zglodniales? Czy cos?- unieslas
lewa brew do gory.
- Skoro o tym mowa... Ide do kuchni.- wyszedl z pokoju, a ty poszlas wziasc prysznic.
Gdy sie wykapalas wysuszylas wlosy, ubralas to co ci pierwsze wpadlo do reki i zrobilas sobie lekki makijaz. Nagle uslyszalas dzwonek do drzwi i glos Nialla ze otworzy. Szybko zeszlas na dol i przywitalas sie z goscmi.
- Nareszcie jestescie- powiedzial zadowolony Niall.
- Spoznilismy sie?- zapytal brazowooki.
-Nie. Jestescie na czas. Siadajcie do stolu zaraz podam obiad - oznajmilas z usmiechem.
Wszyscy zrobili co kazalas, a ty podalas posilek. Po skonczonym obiedzie Zayn i Niall poszli ogladac mecz, a ty i Kasia zostalyscie, aby dokonczyc rozmowe.
- Myslalas juz nad imieniem dla dzidziusia?- czule usmiechajac sie.
- Wiesz co? Nie mielismy czasu, a po za tym jeszcze za wczesnie na takie sprawy.
- No tak masz racje...- przeszkodzila ci przyjaciolka.
- Mam nadzieje, ze ty i Niall chcielibyscie zostac chrzestnymi naszego dziecka?
- Tak. Oczywiscie, ze zostaniemy. Z przyjemnoscia.- ucieszylas sie z tego powodu.
Przez caly wieczor rozmawialyscie o plci dziecka i o tym jak dacie mu na imie. Wieczor minal w milym gronie.
* 5 miesiecy pozniej
Chlopaki maja dzisiaj proby do koncertu, ktory odbedzie sie juz niedlugo, a ty wybierasz sie wraz z dziewczynami na zakupy, a pozniej idziecie odwiedzic ciezarna przyjaciolke.
- Patrzcie...- krzyknelas.
- Ale cudne - oznajmila Edyta.
- Musze je miec.- weszlas do sklepu.
- Przepraszam czy jest numer 39.
- Tak, niech pani chwilke poczeka.
Espedientka poszla po buty, a ty usiadlas na krzesle. Przymierzylas przyniesione obowie.
- Kupuje! - oznajmilas.
- Dobry wybor - Daniel
Podeszlyscie do kasy i zaplacilas za nowy towar.
* 5 godzin pozniej.
Wrocilas od Kasi, a w domu czekal juz na ciebie twoj przystojny maz.
- No wreszcie. Ile mozna czekac ? - zaczal sie smiac bladyn.
- Witaj kochanie. Ciebie tez milo widziec po calym dniu rozlonki. - podeszlas do niego i zaczeliscie sie calowac.
-Co tak dlugo ? - przerwal pocalunek.
- Zagadalysmy sie - usmiechnelas sie do niego.
- Ah.. Te kobiety... Ma dla ciebie...
--------------------------------------------
Ah te kobiety..! Wy tez tak macie? Bo ja tak. :)
Zawsze jak jestem z jakas przyjaciolka to rozmawiamy, albo wyglupiamy sie do pozna. :*
*22.03.13 - Birmingham *1. Up All Night
2. I Would
3. Heart Attack
4. More Than This
5. Loved You First
6. One Thing >1<
/ >2<
7. C’mon C’mon
8. Change My Mind
9. One Way Or Another
/Teenage Kicks
- czarno białe 10. Last First Kiss
11. Moments
12. Back For You
13. Summer Love
14. Over Again
15. Little Things >1<
>2<
16. Teenage Dirtbag
17. Rock Me >1<
>2<
18. She’s Not Afraid
19. Kiss You
20. Live While We’re Young
21. What Makes You Beautiful
Twitter Questions
Niall i Harry - australijski akcent
Louis i jego słynne posunięcie miednicą
Chłopcy robią szpagaty
Niall i Louis tańczą podczas One Way Or Another
23.03.13 - Birmingham, popołudniowy 1. Up All Night
2. I Would
3. Heart Attack
4. Loved You First 5. More Than This
6. One Thing 7. C’mon C’mon
8. Change My Mind
9. One Way Or Another
10. Teenage Kicks 11. Last First Kiss
12. Moments
13. Back For You
14. Summer Love
15. Over Again >1<
| >2<
16. Little Things
17. Teenage Dirtbag
18. Rock Me
19. She’s Not Afraid
20. Kiss You >1<
| >2<
21. Live While We're Young
22. What Makes You Beautiful >1<
| >2<
________________Pytania z Twittera >1<
l >2<
l >3<
Meksykańska fala
Dziki “taniec”
Przemowa Harry'ego
Liam opowiada historie o Harrym
Rozmowa Harry'ego, Louisa i Liama podczas przemowy Nialla
23.03.13 - Birmingham, wieczorny 1. Up All Night >1<
| >2<
2. I Would >1<
| >2<
3. Heart Attack >1<
l >2<
4. More Than This >1<
| >2<
5. Loved You First >1<
l >2<
6. One Thing >1<
|>2<
7. C’mon C’mon
8. Change My Mind >1<
|>2<
9. One Way Or Another
/Teenage Kicks 10. Last First Kiss >1<
| >2<
11. Moments >1<
|>2<
12. Back For You
13. Summer Love >1<
l >2<
14. Over Again >1<
| >2<
15. Little Things >1<
| >2<
16. Teenage Dirtbag >1<
l >2<
17. Rock Me >1<
| >2<
18. She’s Not Afraid >1<
| >2<
19. Kiss You >1<
| >2<
20. Live While We’re Young
21.What Makes You Beautiful >1<
| >2<
Chłopcy stają na rękach >1<
| >2<
Chłopcy tańczą macarene >1<
| >2<
| >3<
Pytania z Twittera
Chłopcy mówią z akcentami >1<
| >2<
Przemowa Nialla
Liam i Louis czytają banery
I wrescie tydzien wolnego. Bardzo sie ciesze, a wy? :*
Zapraszam do czytania mojego bloga. Pozwalam go rozpowszechniac. Niech swiat sie dowie o nas. :)
Mam nadzieje, ze bedziecie go czytac. :D
Ok. Nastepny imagin o Zaynie.
--------------------------------------------
* nastepny dzien.
Obudzilas sie w super chumorze. Zeszlas na dol do kuchni, zrobilas sobie sniadanie i je zjadlas. Wzielas szybki prysznic, wytarlas sie starannie i zrobilas makijaz. Radosna wyszlas z domu, ale to nie trwalo dlugo. Zauwarzylas jak Malik sie caluje z jakas blondynka. Podeszlas do nich, rozdzielilas ich i wycelowalas twoja dlon w jej policzek.
- Jak mogles mi to zrobic. Nie nawidze cie. - krzyknelas na jego.
- Mozesz sobie juz go wziasc. Nie potrzebuje go. - wzrocilas sie do niebieskookiej, a potem do bruneta.
Lzy zaczely ci splywac potokiem. Natychmiast wrocilas do domu i zamknelas go na klucz. Pobieglas do pokoju i z placzem rzucilas sie na lozko.
* 2 godziny pozniej.
Nadal lezysz na lozku i beczysz w poduszke. Przyszlo do ciebie kilkanascie sms-ow, ale ich nie odczytalas. Oczywiscie, ze od Zayna, a komu by innemu na tobie zalezalo. W glebi serca wierzylas, ze to fanka, ktora naskoczyla na niego i pocalowala go, ale rozum co innego dyktowal. Mowil, ze to dziewczyna, ktora poznal w Londynie, ale ktoremu mialas wierzyc. Nie masz pojecia, ktoremu wierzyc. Postanowilas odczytac sms-y
"Przepraszam, wybaczysz mi?"
"To nie tak jak myslicz"
"Przyjdz do mnie wszystko ci wytumacze"
"Prosze" "Kocham cie i nie chce cie stracic"
Czytalas te listy i plakalas jak beksa, ale jeden najbardziej cie przestraszyl.
"Jesli nie chcesz byc ze mna, zadna nie bedzie. Wiedz, ze cie kocham i zawsze bede. Zegnaj. Twoj na zawsze Zayn<3"
Odrazu wstalas i poszlas do Malikow. Nie pukajac weszlas do domu. Zauwarzylas mame mulata.
- Gdzie jest Zayn - zapytalas bez przywitania.
- W swoim pokoju. Co sie stalo? - zapytala, ale jej nie odpowiedzialas tylko pobieglas do pokoju.
Przed drzwiami sie troche zawachalas, ale weszlas. Caly pokoj byl w wymie, zaczelas kaszlec. Podeszlas do okna i otworzylas je. Rozgladnelas sie po pokoju, ale Malika tam nie bylo. Postanowilas, ze pojdziesz do lazienki. Na szczescie siedzial tam Zayn. Trzymal w dloni zyletke, byl caly we krwi.
- Zayn! - krzyknelas, ale on nic.
- Co ty robisz? Zglupiales? - podeszlas do niego i wzielas zyletke od niego i tym samym zranilas sie. On popatrzyl na twoja rane i przemyl ja po czym owina bandarzem. Strasznie cie to pieklo, ale sie nie odzywalas. Wziol spowrotem narzedzie i przylozyl sobie do reki.
- Nie rob tego prosze. Jesli mnie kochasz zostaw to! - rozkazalas.
On popatrzyl sie na ciebie, a pozniej na rany jakie sobie zrobil.
- A ty?? Czy mnie kochasz? - siedzial na podlodze.
Ty kuclas obok niego i go pocalowalas.
- Tak. Zostaw to, martwie sie o ciebie.
Odlozyl narzedzie na bok i tym razem on cie pocalowal. Wzielas wode utleniona i przemylas jemu rane. Krecil sie i piszczal.
- Dobrze ci tak - zasmialas sie.
- O ty ! - zaczol cie laskotac.
- Zayn.. Zayn. Przestan prosze. - przez caly czas sie smialas.
Przestal cie laskotac i przytulil mocno do siebie.
- Idz sie przebrac bo jestes caly we krwi.- rozkazalas.
Juz mialas wychodzic, gdy chlopak zlapal cie za reke i przyciagnal do siebie.
- Gdzie idziesz? - spytal smutny.
- Na korytarz!- odpowiedzialas.
- A po co?- zadal nastepne pytanie.
- Zebys sie przebral?!
- Nie musisz wychodzic. Zostan to tylki koszulka. Chyba sie nie boisz? - zapytal z usmiechem.
- Nie nie boje sie - szybko odpowiedzialas.
- No to zostac - pocalowal cie w policzek.
- Dobrze zostanie. - usiadlas na lozku.
Brunet sciagnal koszulke, a ty zauwarzylas kilka tatuarzy i dobrze wyrobiony tors.
- Ile ty masz tych tatuarzy. - zapytalas z zdziwieniem.
- Nie wiem nie licze, ale planuje jeszcze kilka. - podszedl do ciebie.
Ty popatrzylas sie w jego piekne oczy i przegryzlas warge.
Nie dosc, ze przystojny dobrze zbudowany to jeszcze moj- pomyslalas.
Patrzyliscie sie tak w siebie i w ktoryms momencie pocalowaliscie sie. Zalozylas rece na jego szyje, a on rece na twoje biodra. Nagle do pokoju weszla mama Malika.
- Przepraszam. Nie przeszkadzajcie sobie. Juz mnie nie ma.- odskoczyliscie od siebie.
- Nic sie nie stalo mamo. - usmiechnal sie do nas.
- Tak. Juz wychodzilam. Dowidzenia. - pocalowalas go w policzek.
- Dowidzenia.
* oczami zayna.
(t.i.) wyszla, a ja zalozylem swierza koszulke.
...
--------------------------------------------
Konkurs. Kto odpowie dobrze na pytanie, napisze o nim imagina z 1D, ktorym chcecie.
Pytanie:
Ile ma tatuarzy Zayn Malik?
Odpowiedz w komentarzu :)
1. Na sobotnim koncercie wBirmingham była Eleanor, Andy i Danielle.2. Na gali Kids Choice Award USA chłopaki zdobyli dwie nagrody w kategorii Favorite Music Group i Favorite Song (WMYB), na Gali w Australii zdobyli dwie nagrody w kategoriach Aussie’s Fave Music Act i Aussie’s Fave Song (One Thing) a na Gali UK trzy statuetki w kategoriach Favourite UK Band, Favourite Music Group i Favourite Song (WMYB).Chłopaków nie było na galach.
I za to ich kocham.
Za to, ze sa soba :*
Obejrzyj film „Reklama One Direction Pepsi - kulisy (TŁUMACZENIE PL)” w YouTube
Znalazlam kiedys to na youtube i postanowilam dzisiaj to dodac.
--------------------------------------------
Obejrzyj film „One Direction Madame Tussauds 2013 (HD Interview)” w YouTube
--------------------------------------------
I jak wam sie podoba?
Komentarze mile widziane.
Jak tam w szkole. Jeszcze jutro i wolne.
Wiecie, ze One Direction ma teraz tygodniowa przerwe?
A dla was 4 czesc Nialla
--------------------------------------------
Zobaczyliscie przyjaciol, ktorzy byli nie zapokojeni.
- Juz jestesmy- krzyknal Niall.
- Co sie stalo?- dodalas
- Kasia sie zle poczula.Miala mdlosci i zemdlala. Jest po badaniach i czekamy na lekarza.- spomnial spokojnie Liam.
- Zayn jak sie czujesz? - powiedzialas czule przytulajac go.
- Jak sie czujesz stary?- dodal Horam
Malik na zadne z wielu pytan nie odpowiedzial.
Nagle z pokoju wyszla pielegniarka mowiac
- Pan Malik jest proszony do gabinetu. Pan lekarz juz na pana czeka.
Mulat bez zawachania wszedl do pomieszczenia i usiadl z niepokojem na krzesle.
- Co z moja zona? Gdzie ona jest? Chce ja zobaczyc - zaczal zdenerwowany.
- Niech sie pan uspokoji. W tym momencie spi. Nic nim nie dolega. - pocieszal lekarz.
- Jak sie ciesze ze jej nic nie jest. Chwila... jak.. IM- dodal zaskoczony Malik
- Czy sugeruje pan ze...- nie dokonczyl bo lekarz mu przerwal.
- Tak. Spodziewacie sie dziecka. Gratulacje.
Zayn przez chwile nie wiedzial co sie dzieje. Gdy juz oprzytomnial podziekowal lekarzowi i z usmiechem wszedl z gabinetu. Tym czasem na korytarzu siedzieliscie i czekaliscie na wiesci.
- Zayn co powiedzial lekarz? - wstajac z lawki Liam.
- Widze po twojej minie ze to bardzo dobra wiadomosc- zaczelas sie usmiechac do wszystkich.
- Tak bardzo sie ciesze! Ja...ja..- jakal sie Malik.
- Jakie jaja?- zapytal glodny juz Niall
- Kochanie zadne jaja tylko Zayn chce powiedziec ze bedzie ojcem. Prawda Zayn ?
-Tak. Tak.. A skad ty to wiesz?
- Kobieca intuicja. Po prostu domyslilam sie. No wiec tatusku gratulacje!- i kazdy podszedl do nowego tatuska mu pogratulowac.
*kilka minut pozniej
Zayn usiadl obok luzka na, ktorym lezala jego ukochana. Wpatrywal sie w jej pogodna twarz, kiedy spala. Zlapal za reke i ucalowal ja w policzek.
Jaka ona piekna pomyslal.
Do pokoju weszli Harry, Liam, Dan, Edyta i Louis.
- Obudzila sie juz? -powiedziala Daniel
- Nadal spi.
- My juz po malu bedziemy sie zbierac bo jest juz pozno.- Harry.
- Idzcie do domu odpoczac. Doktor mowil ze jutro ja moge zabrac do domu.
- To my nie przeszkadzamy. Trzymaj sie- Liam zlapal go za ramie.
- Dzieki za wszystko.
- Do jutra.
Przyjaciele wyszli, a do sali weszlas ty
- Gabi jeszcze nie pojechaliscie do domu ?
- Nie chcemy cie zostawic samego. Jestes dla nas jak brat. Jedz do domu wykomp sie i przywiez na jurto czyste ciuchy dla Kasi, a ja z Niallem zostaniemy przy niej.
- Naprawde nie wiem co wam powiedziec
- Wystarczy dziekuje - podszedl Horan do nas.
- Dziekuje wam za wszystko. To ja zmykam. Opiekujcie sie nia.
Zayn wyszedl z pokoju, a my usiedlismy na sofie i rozmawialismy.
*godzine pozniej.
- Juz jestem - szepna Malik
- To my bedziemy pomalu zmykac- usmiechnelas sie stajac z siedzenia.
- Jak bedziecie sie lepiej jutro czuc to przyjdzcie do nas na obiad
- Tak oczywiscie, ze przyjedziemy- pozegnal sie z nami Zayn. Do jutra
- Do zobaczenia - przytulilas sie do mulata, Niall poklepal go po plecach.
Wruciliscie do domu i niewiedzac kiedy usneliscie wtuleni w siebie.
....
--------------------------------------------
Licze na komentarze :)
Dodam dzis linka na ktorym ...
Sami zobaczycie.
Milego ogladania :*
https://www.youtube.com/watch?v=DHuqEEwG59M&feature=youtube_gdata_player
Czesc. Jak tam u was?
Czytacie bloga? Jesli tak to mam dla was nastepna czesc Zayna.
Milego czytania. :D
--------------------------------------------
- Zayn to nie jest takie latwe zrozum. Musze to przemyslec.
- Dobrze nie nalegam. - usmiechnal sie do ciebie.
- Musze juz isc.
- Poczekaj odprowadze cie. - kiwnelas glowa na zgode.
Szliscie droga tym razem nie trzymajac sie za rece, ani nie rozmawiajac. Spojrzalas na niego. Wyciagnal z kieszeni paczke papierosow i zapalniczke. Wlozyl jednego do ust i zapalil go.
- Dlaczego to robisz? Od kiedy palisz ? - zapytalas przerywajac cisze.
- Od pewnego czasu. Przeszkadza ci to?
- Tak i to bardzo. - wyjelas papierosa z jego ust i wyrzucilas go.
- A wiec zalezy ci na mnie. - podniosl lewa brew do gory.
- Nie chce zebys szkodzil swojemu zdrowiu. Rzuc to! - rozkazalas.
- Chcialbym, ale nie moge.
- Jak to? - zapytalas zdziwiona.
- Nie dam sobie sam rady. Moze mi pomozesz? - usmiechnal sie cwaniacko.
- Ok, ale jak ?
- Moze tak? - pocalowal cie w usta.
- Zayn.. Co ty robisz? Przeciesz ci mowilam, ze musze wszystko przemyslec. - spojrzalas na niego ze wsciekloscia
- Przepraszam. Nie moglem sie powstrzymac. Jestes tak piekna.
- Wlasnie, ze nie jestem. - mruknelas.
- Jestes - zblirzyl sie do ciebie.
- Przestan... musze juz isc. Dobranoc.
Odwrucilas sie i poszlas w strone drzwi. Uslyszalas tylko:
- Dobranoc wyspij sie (t.i.).
Poczulas jakby ktos wbijal ci cos w serce. Udalas sie do pokoju i z placzem polozylas sie na lozku. Nie chcialas zjesc kolackji, a ni nic opowiedziec mamie o tym co sie wydarzylo.
* nastepnego dnia.
Wstalas strasznie pozno. Bylo juz po poludniu, wiec nadszedl czas na sniadanie. Poszlas do kuchni, a na stole byla zostawiona kartka od mamy. Wzielas ja do reki i zaczelas czytac.
" (t.i.) musialam wyjechac na dwa dni. W szawce nad blatem masz troszke kaski. Idz do sklepu i kup cos do jedzenia. Uwarzaj na siebie skarbie. Nie wysadz domu w powietrze. Bardzo cie kocham mama
Ps.
Byl Zayn i pytal sie o ciebie. Mam prozbe idz do niego i z nim porozmawiaj. Tesknie."
Odlozylas kartke i zrobilas sobie sniadanie. Nastepnie poszlas do lazieki sie trosze odswierzyc i zrobic sobie makijaz. Ubralas sie, wzielas pieniadze i poszlas do sklepu. Idac myslalas o tym co sie wczoraj stalo i postanowilas ze porozmawiasz z mulatem. Wracajac los chcial abys wpadla na niego doslownie. Zderzyliscie sie.
- Ej.. Uwarzaj jak chodzisz.. Zayn..- zauwarzylas chlopaka.
- Przepraszam nie widzialem cie - pomogl ci wstac i pozbieral z drogi zakupy.
- To ja przepraszam, tez cie nie widzialam. - dodalas.
On usmiechnal sie do ciebie i zaproponowal ze pomoze ci zaniesc zakupy do domu. Ty pokiwalas glowa na zgode i ruszyliscie.
- Bylem rano u ciebie, ale twoja mama powiedziala, ze spisz.
- Tak to prawda. Zayn musimy pogadac.
- O czym? - zapytal.
- Chodz do mnie wszystko ci opowiem.
Nic nie mowiac usmiechnal sie do ciebie i weszliscie do domu. Zostawiliscie zakupy w kuchni i udaliscie sie do twojego pokoju. Usiadlas na lozku, a on obok ciebie.
- Sluchaj. Dlugo nad tym myslalam i doszlam do wniosku, ze jestes cudownym przyjacielem. Wogole sie nie zmieniles oprocz tego, ze zaczoles palic. - Zayn siedzial cicho i sluchal uwarznie co mowisz.
- Ale...? - przerwal ci.
- Ale chce zaryzykowac, wiec zgadzam sie.
- Naprawde?! Lal nie wiesz jak sie ciesze. - pocalowal cie w policzek i przytuliliscie sie.
- Tylko jeszcze jedno ale...
- Jakie ?? - zapytal zdziwiony.
- Musisz przestac palic. Zrobisz to dla mnie? - usmiechnelas sie.
- Dla ciebie wszystko. - pocalowaliscie sie.
* nastepny dzien.
...
--------------------------------------------
Cieszycie sie, ze Zayn i Kasia sa razem?
Czy ich zwiazek przetrwa?
Napiszcie w komentarzu jak sadzicie :*
Dzis znowu Niall. Tym razem 3 czesc.
I jak cieszycie sie?
Milej lektory.
-------------------------------------------
Nagle poczulas cieple dlonie na swoich biodrach. Pomyslalas ze to "Niall ". Szybko sie odwrocilas i pocalowalas Horana w usta.
-Zrobilam ci kanapki
-Mnm.. moje ulubione- usmiechniety od ucha do ucha.
Wziol jedna do reki i zaczol ja jesc. Reszte kanapek polozylas na talerz i poszliscie do reszty.
Usiedliscie na kanapie.
Bylo juz pozno wiec zmeczeni wrocilismy do domu. Otworzylas drzwi do waszego domu i udalas sie do sypialni.
Przebralas sie w pizame i polozylas sie na lozku. Wzielas ksiazke i zaczelas ja czytac. Po dluzszej chwili do sypialni wszedl twoj maz.
- Co tak dlugo robiles na dole? - zapytalas zaniepokojona.
-Zglodnialem.
-I wszystko jasne. Przebierz sie i chodz do mnie.
On puscil ci oczko po czym przebral sie szybko i polozyl sie kolo ciebie. Pocalowalas go w policzek i szepnelas mu do ucha ze bardzo go kochasz. No sie usmiechnal i odpowiedzial ci
- Ja tez pomidorku.
Byliscie bardzo zmeczeni wiec szybko zasnelismy.
* Nastepnego dnia
Obudzil cie dziwny halas, ktory dochodzil z kuchni. Spojrzalas na zegarek, ktory stal na stoliku nocnym.
- Co?! Juz 11! - pomyslalas
Zalozylas kapcie i poszlas sprawdzic co sie dzieje w kuchni. Stanelas w wejsciu do pomieszczenia i oparlas sie o drzwi.
- Co tu sie dzieje? Dlaczego nie jestes w pracy ? - spytalas zaskoczona Nialla.
- Kochanie zapomnialas ?
- O czym? - ciale pytasz z niedowierzaniem.
- Widze ze zapomnialas - posmutnial
- Dlaczego sie ze mna droczysz? No powiedz ?
- Wiec... - zaczal Horan.
- Mamy dzisiaj wolne... i mielismy isc na miasto.
- A tak. To dzisiaj. Zapomnialam. Przepraszam kochanie. - pocalowalas go
- Nic sie nie stalo. Zapomnijmy o tym. Usiadz podam sniadanie.
Odsunal ci krzeslo, a ty usiadlas. Jedliscie sniadanie rozmawiajac i smiejac sie. Po skonczonym posilku poszliscie sie przebrac w codzienne ubranie. Ubralas biala sukienke w kwiaty, a do tego czarna torebke i baletki o tym samym kolorze, Twoj piosenkarz jeansy, biale trambki i twoj ulubiony T-shirt z nadrukiem. Byliscie juz gotowi do wyjscia gdy nagle zadzwonil telefon Horana.
- Halo. Zayn co sie dzieje ?
- Siema. Mam prozbe czy moglibyscie szybko przyjechac do spitala.- mowil zalamanym glosem.
- Tak oczywiscie, a co sie stalo?
- Przyjedzcie prosze. Opowiem wam wam wszystko na miejscu- i sie rozlaczyl
- Niall kochanie co sie stalo?
- Zmiana planow. Musimy jechac do szpitala.
- Jak to? Co sie stalo?.. - nie dokonczylas bo pocianal cie w strone drzwi.
- Nie wiem dokladnie. Zayn byl zalamany. Musimy juz jechac wsiadaj szybko. Wszystkiego dowiemy sie na miejscu.-dodal szybko
Po niecalych 10 min byliscie na miejscu. Zobaczyliscie przyjaciol, ktorzy...
--------------------------------------------
Jak myslicie? Co sie stalo, ze Zayn jest w szpitalu?
Napiszcie w komentarzu co sie wydarzy w nastepnej czesci.
Pozdrawiam. :*
2 czesc Zayna <3 <3
--------------------------------------------
Dlugo rozmawialiscie o wszystkim i o niczym, smialiscie sie i sluchaliscie muzyki. Zrobilo sie juz pozno wiec mulat postanowil wracac do domu. Odprowadzilas go pod drzwi. Malik mial juz wychodzic, ale przypomnial sobie po co przyszedl.
- (t.i.) tak dlugo sie nie widzielismy, moze bys sie dala namowic na spacer?
- Z mila checia. - usmiechnelas sie do niego.
- To do jutra. Przyjde po ciebie po obiedzie.
- Ok bede czekac.
- Dobranoc- pocalowal cie w policzek.
- Kolorowych snow.
Porzegnaliscie sie i udalas sie do pokoju. Przebralas sie w pizame i polozylas sie spac. Nie moglas usnac, wogole nie spalas cala noc tylko myslalas nad jutrzejszym dniem.
Rano jak codzien wstalas wzielas szybki prysznic i udalas sie do kuchni. Usiadlas na krzesle i zaczelas jesc przygotowany posilek przez mame. Bardzo ci smakowalo i podziekowalas mamie. Byla sobota, wiec musialas posprzatac w domu. Najpierw poodkurzalas, wytarlas kurze i umylas podloge. Pozniej poszlas do kuchni przygotowac cos na obiad. Pomyslalas, ze zrobisz placki ziemniaczane. Wyciaglas robota kuchennego i polizylas go na stole. Obralas ziemniaki i cebule. Ziemniaki pokroilas. W duze kawalki, a cebyle w mala kostke. Do robota wrzucilas ziemniaki i wlaczylas go. Wyjelas miske i wsypalas starte ziemniaki do niej. Dodalas skrojona cebule, szklanke maki, sol i pieprz do smaku. Wrzystko dokladnie wymieszalas. Rozgrzalas najwieksza jaka mialas patelnie i zaczelas smazyc.
* godzine pozniej.
Zjadlas obiad i poszlas sie szykowac. Zrobilas sobie lekki makijarz i ubralas sobie juzna bluzke na ramiaczkach, a do tego rurki i vamsy. Poszlas do salonu i usiadlas na sofie. Dlugo nie musialas czekac poniewaz ktos zapukal do drzwi. Podeszlas do nich i je otworzylas. Zobaczylas znajoma twarz i na przywitanie pocalowalas go w policzek.
- Gotowa? - zapytal.
- Tak, a gdzie mnie zabiersz? - tym razem ty zapytalas.
- To niespodzianka. - usmiechnal sie do ciebie.
Zlapal za reke i pociagnal cie do siebie. Przez caly czas szliscie przy sobie trzymajac sie za rece. Wogole nie protestowalas. Cieszylas sie, ze znowu sie zobaczyliscie. Dotarliscie do waszego ulubionego miejsca. Wspomnienia wrocily, wszystko sobie przypomnialas i zaczelas plakac. Chlopak widzac to przytulil cie do siebie. Poczulas jego cieplo i uslyszalas rytm jego serca.
- Co sie stalo? - zapytal wycierajac ci lzy.
- Nic sie nie stalo. To lzy szczescia. - oznajmilasa
Malik jeszcze raz cie przytulil tylko tym razem mocniej. Staliscie tak wtuleni w siebie kilka minut nic nie mowiac. Cisze przerwal Zayn.
- Moze to nie odpowiedni momen na to ale... - przerwal, aby spojrzec ci w oczy.
- Bylbym najszesliwszym czlowiekiem na ziemi, gdybym mial taka dzieewczyne jak ty.. - sposcilas wzrok, a on podniosl ci podbrudek i znowu wasze oczy sie spotkaly.
- Zayn.. - przerwalas mu.
- Nic nie mow tylko mnie wysluchaj. - pokiwalas glowa na zgode.
- Czy chcialabys byc moja dziewczyna. - zapytal dalej patrzac ci w oczy.
- Zayn.. Ja nie wiem co mam powiedziec.
- Powiedz to co ci lezy na sercu.
- Zayn ...
--------------------------------------------
Co mu powiesz? Jak myslisz?
Czytasz=komentarz.
Wrescie napisalam 2 czesc Nialla.
Milego czytania. <3
--------------------------------------------
Po 20 minutach jazdy dojechalismy na miejsce. Jak zawsze Pan Horan otworzul mi drzwi i pomogl mi wyjsc z auta. Zlapal mnie za reke, pocalowal w policzek i ruszylismy do drzwi i zapukalismy do nich. Blyskawicznie otworzyl nam loczek.
-Wrescie przyjechaliscie-powiedzial wesoly Styles.
-Przepraszamy za spoznienie, ale wiesz jakie sa kobiety ?! Jak zaczynaja sie szykowac to czeba czekac na nie nieskonczenie wiele!-wymruczal rozbawiony Horan
-Tak jasne! Jak bys mnie obodzil wczesniej, zamiast wpatrywac sie na mnie jak spie zdazylibysmy na czas.
-Nic sie nie stalo, wchodzcie-powiedzial Lou, ktory wlasnie podszedl.
-Czesc wam- powiedzialam naraz z mezem do przyjaciol.
-Czesc wrescie jestescie-krzykneli pozostali.
Poszlam do kuchni pomuc dziewczynom w obiadokolacji, a Niall zostal z kumplami, ktorzy ogladani koncowke meczu.
- Goolll... - krzyczeli
- Wygralismy.... Hura ...- uradowani chlopcy.
-W czym wam pomoc dziewczeta-krzyknelam, bo radio glosno gralo, a chlopaki glosno krzyczeli ze szczescia.
Nagle zaczela leciec nasza ulubiona piosenka WMYB. Zaczelysmy skakac, piszcze i spiewac. Chlopaki nie wiedzac co sie dzieje wkroczyli do kuchni
-Dziewczyny co sie dzieje?-krzykneli churem zmartwieni chlopcy.
-Aa... nie mowcie ze nie poznajecie- krzyknelam
-Cicho...Zayn spiewa- krzyknela jeszcze glosniej zona Malika Kasia, ktora przytulala sie do swojego przystojniaka.
-Tak to nasza piosenka i co?-powiedzial zdziwiony Liam patrzacy na nas jak na chore umyslowo.
-I co! I co! To najlepsza piosenka na swiecie kotku!-powiedziala czule Dan do Liama.
-Bo jest o naszych pieknych zonach!-zayn
Wszyscy sie zgodzili i zaczeli pomagac przy obiadokolacji.
-Chlopaki przygotujcie stol-powiedziala zajeta gotowaniem Eleonor
-Ja wezme talerze!. Nie ja!. Nie bo ja!- klucili sie piosenkarze.
-Chlopaki nie zachowujcie sie jak male dzieci- powiedzialam rozbawiona patrzac jak sie kluca
-Dobra dosc tego ja rozloze talerze- troche juz wkurzona kasia
Usiedlismy do stolu i zaczelismy jesc. Po ukonczonej wieczerzy poszlismy do salonu ogladnac film. Chlopaki zaproponowali ogladnac jakisz horror, ale dziewczyny chcialy komedie. Chlopaki ulegli i wlaczyli to co laski chcialy. Usiedli na sofie, a dziewczyny usiedly na ich kolanach. Jedynie Harry siedzial smutny i samotny z powodu utraty dziewczyny Taylor.
Nikt jej nie lubil. Nawet mi nie przypadla do gustu (No me gusta)-pomyslalas.
Po 2 godzinach ogladania film sie skonczyl.
-Wogole nie byl taki straszny!- otrzepalas sie z popcornu, ktory jadlas wraz z mezem.
-Na pewno sie nie balas pomidorku?
-Widze Niall ze zglodniales?- zmienilas szybko temat.
-Tak. Zadlbym cos! Zrobisz mi...-nie dokonczyl bo poszlas do kuchni zrobic kanapki.
-Kochanie jak ty mnie dobrze znasz!- usmiechnol sie do ciebie
Nagle...
--------------------------------------------
Jak myslicie co sie dalej wydarzy?
Zostawcie odpowiedz w komentarzu.
Pozdrawiam was. :*
Z dedykacja dla Edyty T.
------------------------------------------
Pewnego dnia, gdy sprzatalas w domu dostalas sms-a od chlopaka. Byliscie bardzo zakochani w sobie choc rzadko sie spotykaliscie. Wiedzialas o nim prawie wszystko. Pewnego dnia powiedzial ci, ze pali i pije, ale ciebie to nie zraziol. W dzien miesiecznicy umuwiliscie sie po raz trzeci. Dlugo rozmawialiscie o wszystkim i o niczym, smialiscie sie i calowaliscie. Czas szybko wam zlecial. Odprowadzil cie pod sam dom i pocalowal w policzek.
- Dobranoc krolewno. - pozegnal sie z toba.
- Dobranoc moj ty ksiaze. - pocalowaliscie sie jeszcze raz na pozegnanie.
Poszlas do swojego pokoju, polozylas sie na lozku i w ubraniu usnelas. Nastepnego dnia gdzy wstalas rano dostala dwa sms-y. Jeden byl od ukochanego, a drugi od nie znanego numeru. Bardzo sie zdziwilas i bylas zaskoczona ze jakis nieznajomy pisze do ciebie "hej"
Bylas bardzo ciekawa kim jest ta osoba i odpisalamu :
"hej kto ty ???? ''
Ukochanemu tez odpisalas, ze go kochasz i za nim tesknisz. Pisalas z nimi przez caly dzien. Okazalo sie ze to byl chlopak, ktorego spotykalas w kosciele. Mial na imie Louis. Zaprzyjazniliscie sie.
Przyjaciel codziennie po kosciele odprowadzal cie do domu, a ty uczula sie bezpiecznie. Z czasem przyjaciel zaczal do ciebie czuc cos wiecej niz przyjazn. Zaczol pisac milosne sms-y mowic, ze cie kocha. [to takie romantyczne]. Nie wiedzialas co masz zrobic. Nie bylas pewna czy to prawdziwe uczucie i ktorego z nich masz wybrac.
Minol mesiac a ty nie podjela decyzji. Nie moglas spac po nocach. Myslalas i myslalas i nic nie moglas wymyslec. Nastepnego dnia spotkalas sie ze swoja najlepsza przyjaciolka i zwierzylas sie jej. Dlugo rozmawialyscie. Poradzila ci, abys posluchala serca. W nocy (t.i.) zerwala ze swoim chlopakiem. Mowilas ze to bylo tylko zauroczenie.
* jakis czas pozniej.
Poczulas cos do Louisa i zaczeliscie sie spotykac. O tamtym chlopaku zapomnialas. Nawet nie pamietasz jak mial na imie.
--------------------------------------------
I jak?
Sorki, ze taki krotki. Nie mialam dzisiaj weny.
Czytasz=komentarz.
Z dedykacja dla GABI H. :**
--------------------------------------------
Jestem Gabi od roku jestem szczesliwa mezatka. Moim mezem jest Pan Horan. Horan ?
Niall Horan? Z One Direction ?
Tak! O nim mowa. Moim kochanym misiem jest Niall Horan z One Direction.
Pewnie was zaskoczylam?!
Mysle ze tak. Mialam duzo szczescia. Glupi zawsze ma szczescie. Nie chodzi mi o tok, ze jestem glupia, czy cos, tylko o to ze tak sie mowi. Dobra wystarczy tego wstepu. Ide spac bo jest juz pozno, a jutro mamy jechac na uroczysty obiad do pozostalej czworki.
* rano
Poczulam cieplo, ktore bilo od mojego Horana. Postanowilam otworzyc oczy. Tak to byl on, wpatrywal sie we mnie. Jego blekitne teczowki wygladaly jak diamenty.
-Jak sie spalo krolewno.-powiedzial czule chlopak.
-Aa... Bardzo dobrze. Ktora godzina??-podnoszac sie z poduszki i siadajac.
-Jestes moja spiaca krolewna.-usmiechnal sie blondyn.
-Niall gluptasie zadalam ci pytanie!!!
-Juz dobrze, jest 11:23
-Co? Nie zdarzymy na obiad do chlopakow. Musze szybko wstac zeby zrobic sniadanie i sie przygotowac.
Wstalam i zaczelam ubierac pantofle, gdy nagle poczulam, ze ktos zlapal mnie za reke.
-Poczekaj! Ty idz sie odswierzyc, a ja zrobie sniadanie-powiedzial z usmiechem piosenkarz.
Pocalowalam go w policzek i zrobilismy tak jak Pan domu rozkazal. Poszlam wziasc szybki prysznic.
Wychodzac z lazienk poczulam niesamowity zapach i uslyszalam halas, ktory dochodzi z kuchni. Zeszlam powoli po schodach by sprawdzic co moj maz przygotowal na sniadanie. Stanelam w dzwiach do kuchni i przygladalam sie Niallowi. Kszatal sie po kuchni i nawet nie zauwrzyl jak weszlam do srodka.
-Co ugotowales kochanie? Mam nadzieje, ze cos pysznego!
-Twoje ulubione kanapki z jajkiem-podal ci je do stolu i odsunol ci krzeslo.
-Jaki dzentelmen-usiadlas na swoim miejscu.
Horan uczynil to samo i zaczeliscie jesc spoznione sniadanie.
Jedliacie kanapki, nagle bladyn zaczol sie smiac.
-Z czego sie smiejesz ? -powiedzialam glodna i wkurzona.
-Z niczego-ale usmiech nie schodzil mu z twarzy.
-Ach tak?!-podnieslas lewa brew do gory.
-Jajko!
-Co JAJKO??
Podszed do mnie i zaczol mnie calowac.
-Mialas jajko na ustach-usmiechnal sie pokazujac swoje biale zeby
-Ty tez masz??
-Gdzie?-usmiech zniknal mu z twarzy.
-Tu!- zaczelam sie smiac.
Wzielam kanapke i rzucilam w ukochanego, a on oddal mi tym samym. Rzucalismy tak kilka minut. Przeszkodzil nam w tym zegar, ktory wybil godzine 12. Spojrzalam na kuchnie i zaczelam sie dalej smiac. Niall dolaczyl do mnie i przytulil mnie.
-Niall posc mnie! Niall! Prosze! Laskoczesz mnie!-zaczelam plakac ze smiechu.
-Juz dobrze!-opuscil mnie na podloge.
-Jesli chcemy sie nie spoznic to musimy sie pospieszyc.-powiedzialam zdecydowanym tonem.
-Na co czekasz moja droga! Idz sie zrobic na bostwo.
Z usmiechem na twarzy ruszulam do sypialni. Zrobilam sobie lekki makijarz i ubralam przygotowane wczoraj ubrania.
-Pani Horan jest najpiekniejsza kobieta na swiecie-uslyszalam jak, ktos mi mowi mile slowa do ucha.
-Pan Horan jak zawsze przystojny.-odwrocilam sie do niego i namietnie pocalowalam. Piosenkarz odwzajemnil mi tym samym.
-Jest Pani gotowa
-Jeszcze buty i mozemy jechac-pospiechem ubralam buty i wyslismy z domu zamykajac go na klucz.
Przystojniak otworzyl mi dzwi do naszego BMW i usiadlam na miejscu dla pasarzera. Zapielismy pasy i z piskiem opon ruszylismy w droge.
--------------------------------------------
I jak sie wam podoba?
Jutro dodam Louisa :)
A dzis Zayn <3
Jeszcze nie wiem ile bedzie czesci, ale wiecej niz 4 na pewno.
Milej lektury.
------------------------------------------
Znalas Zayna od dziecinstwa. Razem dorastaliscie. Mieszkal naprzeciwko ciebie. To dzieki tobie dostal sie do X-faktor. Dzieki tobie zostal gwiazda pop znanego na calym swiecie boys bend-u, One Direction. Poznal tam czworo fajnych kolesi.
Niall- Goracy Irlandczyk.
Liam- Tatus Zespolu.
Louis- Porzerac Marchewek i Harry - Najmodszy Slodziak. Mialas przyjemnosz ich spotkac osobiscie. Niestety chlopaki musieli wyjechac do Londynu, aby tam nagrac plyte.
*Dzien wyjazdu.
To jest najgorszy dzien w twoim zyciu. Chlopak, ktory byl zawsze dla ciebie jak brat wyjerzdza.
Patrzylas jak jego tata wklada walizki do taxowki, jego mama ociera lzy z policzkow, a Zayna zegna sie z rodzenstwem. Twoja mama widzac, ze wpatrujesz sie w okno powiedziala
- Corciu idz pozegnac sie z Zaynem. Wiem, ze to jest trudne, ale sprobuj sie z tym pogodzic. Jest gwiazda pop-u i musi wyjechac...- przerwalas jej.
- On tez jest moim przyjacielem. Moglby przynajmniej sie ze mna porzegnac. - pojedyncza lza splynela ci po policzki.
- (t.i.) wyjdz na dwor, a poczujesz sie lepiej.
- Niech ci bedzie. - nie zadowolona odpowiedzialas.
Podeszlas do drzwi, ubralas buty i pociagnelas za klamke.
- Ooo... Zayn co ty tu robisz?
- Ja wlasnie... chcialem sie pozegnac.- wydusil z siebie.
- Wejdz do srodka.- powiedziala mama, ktora byla w kuchni.
Poszlas z mulatem do swojego pokoju. Usiedliscie na lozku i zaczeliscie rozmowe.
- No wiec.. gdzie sie wybieralas? - spytal chlopak.
- Nad jezioro- sklamalas.- a ty kiedy wyjezdzasz?
- Dzisiaj. Przyszedlem ci podziekowac, za to ze przekonalas mnie do pojscia na kasting- pocalowal cie w policzek, a ty sie zawstydzilas.
- Za co to? - zdziwilas sie bo nigdy cie nie pocalowal.
- Za to ze jestes- usmiechnal sie do ciebie.
- Zayn. Musimy juz jechac... - bylo slychac jego mamy.
- Musze juz leciec.
Wstaliscie z lozka, przytuliliscie sie do siebie i odprowadzilas go do drzwi.
- Zegnal Zayn.. - lzy zaczely ci splywac po policzkach.
- Bede codziennie pisal- wytarl ci lzy i znowu pocalowal w policzek.
- Bede tesknic.
- Ja tez. Dowidzenia pani(i.t.m.)
- Czesc Zayn - dodala mama.
Zayn wspojrzal ci gleboko w oczy i wychodzac zamknal drzwi, a ty zaczelas znowu plakac. Pobieglas do swojego pokoju i rzucilas sie na lozko z placzem. Mama widzac ze jest ci bardzo zle przytulila sie do ciebie.
- Wszystko bedzie dobrze. Nie placz malenka..
Caly dzien przeplakalas lezac w lozku.
* 2 lata pozniej.
Siedzisz przy oknie i wspominasz dawne czasy. Nagle, ktos bardzo drogim samochodem przyjechal pod dom panstwa Malik.
- Mamo ktos przyjechal do Malikow.- odeszlas od okna.
- I co z tego?- spytala mama.
- Jak to co?! Kto moglby przyjechac takim drogim autem?
- Moze Zayn przyjechal?
- Zayn? Tak myslisz...- podeszlas znowu do okna.
Tesknilas za nim. Codziennie o nim myslalas i wchodzilas na twittera sprawdzajac co u niego. Najpierw drzwonil co dziennie. Z dnia na dzien co raz rzadziej, az wkoncu nie drzwonil ani nie pisal. Zauwarzylas ze ktos wychodzi z auta. Na pierwszy rzut oka nie wygladal jak twoj mulat, ale to byl on. Mial doskonale ulozona fryzure. Ubrany byl w markowe ciuchy, a na rece zauwarzylas tatuaz.
- Jak on sie zmienil - powiedzialas na glos.
- Tak masz racje. Wydoroslal i stal sie przystojnym mezczyzna.- mama
- Tak jaki on przystojny- mialas glowe w chmurach.
- Tak wlasnie myslalam, ze o nim nie zapomnialas.
- Ej mamo... Przestan.. Idzie tu.. O rany on tu idzie.. Mamo otworz drzwi i powiedz mu ze nie ma mnie w domu- zamknelam drzwi do swojego pokoju. Zaczelam sluchac piosenek.
Zadzwonil drzwonek do drzwi, a twoja mama otworzyla. Slyszalas tylko
- Dzien Dobry
- Witaj Zayn, jak ty dojrzales
- Jest (t.i.)? - spytal przystojniak.
- Tak. Jest w swoim pokoju. Wejdz.- usmiechnela sie do niego.
- Dziekuje.- odwzajemnil usmiech.
(o nie i co ja teraz zrobie) - pomyslalas i dalej sluchalas muzyki.
Drzwi sie otworzyly i zobaczylas go. Twoje serce zaczelo walic jak mlotem. Jego piekne, glebokie, brazowe oczy byly zwrocone w twoja strone. Chcial cos powiedziec, ale szybko zamknal usta. Usiad obok i wpatrywal sie w ciebie. Siedzieliscie tak 2 minuty, az w koncu spojrzalas na niego.
- Zayn co tu robisz? - zapytalas zdziwiona, bo myslalas, ze on nie chce cie znac.
- Przyszedlem sie przywitac z toba, bardzo sie ciesze, ze cie widze. - zaczal cie przytulac.
- Ja tez sie ciesze. Tak dlugo sie nie widzielismy.- usmiechnelas sie do niego.
Dlugo rozmawialiscie o...
--------------------------------------------
Jak myslicie o czym rozmawiali?
Zachecam do komentowania bo nie wiem czy sie podoba czy nie.
Pozdrawiam.
A dzis Liam.
--------------------------------------------
Pewnego dnia (t.i.) przyszla do szkoly. Byla bardzo zadowolona i usmiechnieta. Jak zawsze przywitala sie z kolezankami i kolegami z klasy. Na lekcji z P.A. dowiedziala sie ze za tydzien odbedzie sie dyskoteka szkolna z okazji Andrzejek. (t.i.) jeszcze bardziej sie ucieszyla bo kochala chodzic na takie imprezy.
Wracajac ze szkoly poszla do sklepu, aby zobaczyc czy sa jakies przeceny. Widzac ze sa same stare ciuchy wrocila do domu na obiad. Wieczorem pisala ze swoja ukochana przyjaciolka na temat dyskoteki. (t.i.) byla bardzo zmeczona po takim dlugim dniu i szybko usnela przed laptopem.
Nadszedl czas Andrzejek. Dziewczyna byla bardzo szczesliwa. Ubrala sie i wymalowala. Wygladala przeslicznie.
Przyszla do szkoly i chciala przebrac buty, ale nie spodziewanie usiadla na ciescie. Byla zawiedziona ze tak zaczela sie dyskoteka. Na szczescie kolezanka porzyczyla jej leginsy i mogla szybko przebrala buty.
Najpierw poszlismy do klasy i pokroilismy placki, takze ten na ktorym usiadla (t.i.) Nastepnie udalismy sie na sale gimnastyczna by zaczac bawic. Tanczylismy w gropie do znanych nam piosenke i bawilismy sie swietnie. Nagle (t.i.)zobaczyla ze Liam i koledzy nie tancza tylko stoja pod sciana, postanowila zaprosic ich do zabawy. Koledzy sie zgodzili ale brunet zabardzo nie chcial tanczyc. Mowil ze nie umie tanczyc w gropie. (t.i.) na to zeby zatanczyli razem, a on sie zgodzil.
Tanczyli do przerwy na ktorej udalismy sie znowu do klasy zebyc czegos sie napic i zjesc ciastka. Pani zaproponowala zeby powrozyc sobie. Wszyscy sie zgodzili. Najpierw w wrozbe kim bedziemy w przyszlosci, a potem wiele wiecej.
Wrocilismy na sale i zaczelismy znowu tanczyc. Tym razem ciemnooki zaproponowal taniec, a (t.i.) sie zgodzila. Pozostalo tylko 20 minut, ktore szybko minelo. Nauczyciele zakonczyli imprezke i kazali nam isc do domu. Przebralas buty i ubralas kurtke. Liam zaproponowal, ze odprowadzi cie pod dom. Martwil sie o ciebie i nie chcial zebys chodzila sama po ciemku. Gdzy byliscie juz niedaleko chlopak sie zatrzymal.
- Czy cos sie stalo?? - zapytalas czule.
- Nie nic. Chcialem sie tylko... zapyrac czy... Nie poszlabys ze mna do kina? - zapytal zdenerwowany.
- Tak. Z przyjemnoscia.- pocalowalas go w policzek.
- Bardzo sie ciesze.. No to moze sobota?
- Dobrze. To jestesmy umowieni.
- Tak. Do zobaczenia.
- Do jutra.
Weszlas do domu cala rozpromieniona. Poszlas do pokoju poszukac sobie cuchow na randke. Myslalas tylko o tym co bedzie sie dzialo. Nie moglas spac. Dopiero po polnocy usnelas.
* nastepnego dnia.
- (t.i.) sniadanie - wolala cie mama.
Ty szybko zeszlas na dol i zaczelas jesc kanapki przygotowane przez mame.
- Widze, ze sie wyspalas coreczko.
- Tak to prawda. Mamo nie bedzie mnie dzis na obiedzie bo ide do kina z kolega ok.
- Czy napewno z kolega, czy.. - przerwalas jej.
- Mamo uspokoj sie to tylko kolega- ale chcialas zeby byl czym wiecej.
- Dobra niech ci bedzie. Zjedz wszystko i mozesz sie isc szykowac.- usmiechnela sie mama
Zjadlas wszystko i wypilas mleko tak jak mama kazala. Poszlas do lazieki, wzielas prysznic i zrobilas sobie lekki makijaz. Ubralas najladniejsza sukienke jaka mialas i baletki. Bylas gotowa i czekalas na Liama.
* kilka minut pozniej
- Mamo ja otworze. - wybieglas z pokoju.
- Czesc juz jestem idziemy? - zapytal brunet.
- Tak tylko ide po torebke. - pocalowalas go w policzek.
- Bawcie sie dobrze. - krzyknela mama z kuchni.
- Mamo idziemy. Pa..- wyszliscie z domu.
- No to na jaki film mnie zabierasz? - zapytalas.
- Na komedie?! Co ty na to?
- Jestem za.
- Slicznie wygladasz - spojrzal ci w oczy.
- Dziekuje ty tez- odwzajemnilas.
* 2 godziny pozniej.
Wyszliscie z kina.
- Pewnie jestes glodna?
- Troszeczke - oznajmilas.
- To w takim razie zapraszam cie na obiad- zlapal cie za reke.
- Z przyjemnoscia- nie protestowalas.
* w restauracji.
- Mam pytanie?- zaniepokojony brazowooki zlapal cie za reke.
- Jakie? - zapytalas.
- Czy... Chcialabys zostac moja...- nie dokonczyl bo mu przerwalas.
- Tak zostane twoja dziewczyna.
Lian podszedl do ciebie i cie pocalowal. Usluszeliscie brawa od gosci. Zarumienilas sie a on jeszcze raz cie pocalowal.
--------------------------------------------
Jak tam po szkole? Macie duzo zadane?
Czytasz= daj komentarz.
Drugi imagin. Tym razem z Harrym.
--------------------------------------------
Zyla sobie kidys piekna dziewczyna, a na imie miala (t.i.). Byla bardzo mila i uczynna. Chodzila na tance i lubiala spiewac. Miala wiele przyjsciol z ktorymi spedziala czas. Jednym z nich byl Harry, ktory tez chodzil na zajecia taneczne. Pisali ze soba przez caly dzien na fb lub gadali przez skype. Byli bardzo dobrtymi przyjaciolmi.
Pewnego pieknego dnia podarowal jej bryloczek na telefon i branzoletke. Bardzo sie ucieszyla i serdecznie mu podziekowala. On tez sie ucieszyl i wrocil do domu. Do pozna wieczor rozmawiali jak im mina dzien. Nastepnego dnia dziwnie sie zachowywal byl bardziej mily niz zawsze. Powiedzial jej ze cudownie wyglada. Kolejne dni tez byly dziwne, pisal do niej po 30 sms-ow dziennie, a najdziwniejsze bylo to ze powiedzial jej ze jego mama mowi ze ma ladne zeby. Ona zaczela sie smiac i z wesolym chumorem poszla spac.
Nastepnego dnia jej zycie leglo w gruzach. Harry powiedzial jej ze strasznie ona mu sie podoba i ze ja kocha. Ona nie wiedziala co sie dzieje i wyszla z skype. Serce walilo jej jak mlotem, przez cala noc nie spala tylko plakal. Bila sie z myslami, nie wiedziala co ma zrobic. Ona nie chciala miec jeszcze chlopaka, a on jak widac chcial by to ona byla jego pierwsza dziewczyna.
(t.i.) postanowila go unikac zeby nie zranic jego uczuc. Ale nie wyszlo to zbyt dobrze, przeciesz chodzili na tance i w kazdej chwili mogli sie spotkac. Dlugo myslala nad tym jak mu to powiedziec i doszla do wniosku ze powie mu to przy najnlizszej okazji.
* Nastepne zajecia taneczne.
Wchodza do budynku zauwarzylas go. Podobal ci sie ale jeszcze nie chcialas miec chlopaka.
- Hej Harry, musimy pogadac.
- Hej. Ciesze sie ze cie widze. Tak jasne.- usmiechal sie od ucha do ucha.
Poszliscie do miejsca gdzie nikogo nie bylo.
- To o czym chcesz rozmawiac?.
- Harry.... jestes super chlopakiem, ale....- przeszkodzil ci w wyjasnieniu.
-Ale... - jego usmiech zniknal.
-Ale... nie moge przepraszam.- odwrocilas wzrok.
- Rozumiem. Nie musisz przepraszac.- odwrocil sie i zrobil jeden krok.
- Poczekaj Harry...
On sie odwrucil, a ty rzucilas sie mu na szyje. Nie tracac czsu pocalowal cie w usta. Nie wiedzialas co sie dzieje. Czulas sie nie samowicie. Nie trwalo to dlugo bo przerwala wam nauczycielka. Radosni weszliscie na sale trzymajac sie za rece.
* 2 tygodnie pozniej.
Jestescie para. Dzis twoj slodziak zabiera cie do kina. Juz nie mozesz sie doczekac, kiedy przyjdzie po ciebie. Za chwile powinien byc. O juz jest. Ucieszylas sie. Przywitalas sie z nim i poszliscie na film. Kupiliscie sobie duzy popcorn i usiedliscie w ostatnim rzedzie.
* 2 godziny pozniej.
Skonczyl sie film. Jak zawsze odprowadzil cie pod same drzwi. Pocalowal na pozegnanie i weszlas do domu. Udalas sie do swojego pokoju i polozylas sie na lozku. Myslalas jaki on jest dobry i takie tam. Zasnelas zmeczona po takim dlugim i cudownym dniu.
-------------------------------------------
I jak sie podoba?
Zycze wam milej niedzieli :-*
Napoczatek tak jak obiecalam Lou.
Troszke za krotki, ale to nic. Dopiero sie rozkrecam. Nastepne beda dluzsze.
Milego czytania. :)
---------------------------------------------------------------------------------
Pewnego dnia idac ulica spotkalas chlopca. Spojrzal ci gleboko w oczy, a ty sie do niego usmiechnelas. Od tamtego czasu zakochaliscie sie w sobie. Byla to milosc od pierwszego wejrzenia. Spotykaliscie sie razem gleboko w lesie aby spedzac tam czas. Tam calowaliscie sie namietnie i rozmawialiscie o wszystkim i o niczym. Mijaly tygodnie a wy dalej sie spotykaliscie. Pewnego dnia Joe poprosil cie abys zostala jego zona.
-(t.i.) czy zostaniesz moja zona
-Tak zostane - ucieszona z tego powodu pocalowalas go w usta, a on odwzajemnil pocalunek.
* miesiac pozniej.
Nareszcie nadszedl czas wesela. Bylas bardzo podniecona i szczesliwa ze poslubisz mezczyzne swojego zycia, ale on nie pojawil. Nikt nie wiedzial dlaczego. Wesele sie nie odbylo. Pan mlody zaginal bez wiesci a ty obiecalas sobie ze juz nigdy sie nie zakocha.
* Rok pozniej.
Zakochalas sie ponownie. Byl to mezczyzna twoich marzen. Byl nim przystojny brunet o zielonych oczach. Zapomnialas o Joe i wyszlas za maz za Louisa. Czulas sie z nim jak krolowa.Za dziewiec miesiecy urodza sie wam blizniaki.
------------------------------------------------------------------------------
I jak wam sie podoba?
Czytasz=Komentarz
Pozdrawiam was marcheweczki :-*
Z kim chcecie nastepny imagin?