Nie wiem czy wam sie to spodoba, ale bede teraz tak dodawac imaginy.
Podoba wam sie?
Wkoncu napisalam czesc z Zaynem :*
Milej lektury. ;*
--------------------------------------------
Bawicie sie wspaniale. Ani razu nie spuscil z ciebie wzroku, caluje cie czesto. Nagle DJ puscil wolna muzyke. Malik polozyl swoje dlonie na twojej tali i przyciagnal blizej siebie, a ty oplotlas jego szyje swymi rekami. Tanczyliscie wtuleni w siebie. Od czasu do czasu calowal cie po szyji. Gdy skonczyla sie piosenka mulat szybko wyszedl na dwor, a ty poszlas za nim. Stal na tarasie i palil papierosa. Podeszlas do niego blizej i go przytulilas od tylu.
- Co sie stalo kochanie? - zapytalas czule.
- Nic. - odpowiedzial szybko.
Odwrucil sie do ciebie i cie pocalowal, a wczesniej wyzucil nie dopalonego papierosa.
- Chodzmy do srodka. - zlapal cie za reke i pociagnal za soba.
- Poczekaj. - zatrzymalas sie.
- Co sie stalo? - spojrzal na ciebie.
- Chodzmy do ciebie. - szepnelas mu do ucha.
On sie usmiechnal i ruszyliscie do gory. Weszliscie do srodka i zamknelas drzwi na klucz.
- Wiec o co chodzi? - podszedl do ciebie i cie przytulil.
Pocalowalas go namietnie, a on odwazemnil pocalunek. Zlapal cie za tylek i podniusl do gory, a ty oplotls go swoimi nogami wkolo jego bioder. Polozyl cie na luzku nie odrywajac jego miekkich ust od twoich. Jego prawa reka powedrowala na twoje udo, lekko je masujac, a lewa na szyje. Przerwal pocalunek i spojrzal ci gleboko w oczy. Kochalas jego czekoladowe tenczowki, byly pelne milosci i troski. Usmiechnelas sie do niego i go pocalowalas. Zamieniliscie sie miejscami tym razem ty bylas na gorze. Siedzialas na nim i rozpinalas mu idealnie wyprasowana koszule. Gdy byl juz bez gornej czesci garderoby zaczelas go calowac po doskonale wyrzezbionym torsie. Czulas jego cieplo. Zeszlas nizej i powolnym ruchem zaczelas sciagac mu spodnie. Blyskawicznie pojawily sie na ziemi. Niespodziewanie mulat przekrecil sie tak, ze teraz on byl na szczycie. Delikatnie rozsunal twoja sukienke i rzucil ja na podloge. Byliscie w samej bieliznie.
- Czy napewno tego chcesz? - zapytal.
- Tak. - odpowiedzialas krotko z niepewnoscia w glosie.
Polozylas sie na lozku i czekalas na ruch Malika. On cwaniacko sie do ciebie usmiechnal i zaczal cie calowac po twoim plaskim brzuchu, a ty zaczelas sie wiercic.
- Haha.. Zayn.. To laskocze. - zaczelas glosno sie smiac i wypowiadac jego imie.
On nie zwracal na to uwagi i dalej cie calowal. Nagle do drzwi zaczal ktos pukac.
- Kurwa... Kto to moze byc. - krzyknal brunet.
- Nie zwracaj na to uwagi. - pocalowalas go.
Ktos glosniej zaczal sie dobijac do drzwi. Zayn sie wkurzyl i zeszedl z lozka i podal ci twoja sukienke.
- Lepiej sie ubierz kochanie. - puscil ci oczko.
Wzielas poslusznie rzecz i sie ubraliscie, a do drzwi dalej ktos pukal.
- Ja otworze. - wyprzedzilas mulata i pociagnelas za klamke.
W drzwiach stal pijany Harry trzymajac w reku drinka.
- Wszedzie cie szukalem mamo. - przytulil cie.
- Harry czego chcesz? - warknal Zayn.
- Szukalem mamy. - zachowywal sie jak male dziecko. - Ale juz znalazlem.
- Za duzo wypiles, idz spac. - usmiechnelas sie do Hazzy.
Loczek wrocil do swojego pokoju, a Zayn zamknal ponownie drzwi.
- Na czym skonczylismy? - przysunal sie blizej ciebie Malik, a ty oplotlas jego szyje rekami.
- Nie moge sobie przypomniec. - pocalowalas go.
Zaczelas znow rozpinac jego koszule, gdy ktos do drzwi znowu zapukal.
- Do chuja pana. - krzyknelas i odeszlas od Zayna.
Podszedl do drzwi i je otworzyl. Tym razem przeszkodzil wam Louis z Niallem.
- Jest u was Kevin? - zapytal Niall.
- Kevin, gdzie jestes? Jestes tu? Chodz do taty. - wolal ledwo trzymajacy sie na nogach Louis.
- Nie ma go tu. Idzcie go szukac gdzie indziej. - warknal Malik i zamkal im drzwi przed nosem.
- Zayn uspokuj sie. - polozylas swoja dlon na jego policzku.
On wzial ja i pocalowal czule.
- Przepraszam. - spojrzal ci w oczu.
- Za co? - zdziwilas sie.
- Za nich wszystkich i za mnie.
- Mow jasniej. - nie rozumialas.
Wzial gleboki oddech i powiedzial.
- Za dzisiaj... - zaczal.
- Chyba za wczoraj. - przerwalas mu.
- No tak zapomnialem. - popatrzyl na zegarek. - Jak pozno.
- To ja lepiej pojde do siebie. - pocalowalas go w policzek.
Juz mialas isc do wyjscia, gdy Zayn zlapal cie od tylu.
- Nigdzie nie pojdziesz. - szepnal ci do ucha.
- Jak to? - odwrucilas sie do niego.
- Napewno twoj pokuj jest zajety. Dzis spisz ze mna. Ok? - usmiechnal sie i cie pocalowal.
Ty nic nie odpowiedzialas tylko kiwnelas glowa na zgode. Przystojniak wyciagnal ze szafy swoj podkoszulek i dal go ci do zalozenia zamiast pizamy. Przebralas sie przy nim. Przez caly czas cie obserwowal.
- Co tak sie patrzysz? - zasmialas sie.
- Nie moge? - podniusl lewa brew do gory.
Polozylas sie w lozku i czekalas na bruneta. Sciagnal spodnie i koszule i zalozyl na siebie podkoszulek, polozyl sie kolo ciebie.
- Moglbys sciagnac bluzke? - zapytalas.
Spojrzal na ciebie i zrobil co mu kazalas. Przytulilas sie do jego nagiego ciala i szybko zasnelas.
...
--------------------------------------------
Co myslicie o tym opowiadaniu?
Chyba mi wyszlo co nie?
Czekam na wasze opinie.
<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
Czytasz=komentarz.
1 komentarz:
Super czekam na kolejny<3
Prześlij komentarz