Juz dawno nie dodawalam opowiadania z Zaynem, wiec czeba to zmienic.
Specjalnie dla moich czytelnikow (gdzie kolwiek sa)
Milego czytania
Czytajcie i komentujcie. Bardzo mi na tym zalezy, bo nie wiem czy sie podoba czy nie.
Aaa.. I jeszcze jedno za miesiac jade zagranice, a dokladnie do Irlandii do Dublina i tak sie zastanawiam co bedzie z blogiem.
Macie jakies pomysly??
--------------------------------------------
Jest juz kolo 11. Siedzicie w salonie i ogladacie telewizje.
- Ej... Sprawdzcie co leci na 4fantv. - rozkazalas.
Hazza wziol do reki pilot i przelaczyl na kanal muzyczny. Leciala wlasnie piosenka Rihanny "Stey". Przytulilas sie do mulata i zaczelas pocichu sobiej ja nucic. Nastepna piosenka byla "Little things"( sami wiecie kogo ) poplakalas sie przy niej.
- Kochanie dlaczego placzesz? - mocniej cie przytulil.
- To taka piekna piosenka. Wzruszylam sie. - otarlas lzy.
- Co dzis robimy? - wtracil Louis.
- Moze jakas imprezka wieczorem? -zaproponowal Harry.
- Co ty na to kochanie? - zapytal mulat.
Przez chwilke sie zamyslilas. Nie wiedzialas czy to dobry pomysl, ale sie zgodzilas.
- Tak. Czemu nie. - wtulilas sie w Malika.
Zayn pocalowal cie w czolo i mocniej przytulil. Nagle w telewizorze puscili Little mix " How Yo Doing?"
- Masakra. - wyszedl z salonu Niall.
- Beznadziejne. - krzyknal Louis.
Tobie tez sie nie spodobal. Jakies 4 dziwne dziewczyny wyfarbowane na kolorowo, wymalowane jak.. Nie powiem jak, ruszaja sie nawet dosc dobrze i spiewaja tez nie najgorzej. Popatrzylas sie na mulata. Byl wpatrzony w ekran jak w obrazek, tak samo jak Styles. Jednakowe miny. Troche cie to wkurzylo, ze az tak sie na nie patrzyl. Zrobilas sie czerwona ze wscieklosci. Postanowilas wyjsc na balkon. Malik nawet nie zauwarzyl, ze wyszlas. Podeszlas do bariery i zaczelas wpatrywac sie w niebo. Dlugo myslalas nad tym co sie wydarzylo przed chwila. Zauwarzylas paczke papierosow i zapalniczke, szybko wzielas to do reki i zapalilas. Odprezylas sie, wlasnie tego ci brakowalo. Poczulas kogos cieple dlonie na swoich biodrach. Pomyslalas, ze to Zayn i nie mylilas sie.
- Podoba mi sie to, ze zaczelas palic. - szepnal ci do ucha.
Odwrucilas sie do niego przodem i wydmuchalas dym na niego. Cwaniacko sie usmiechnal i pocalowal namietnie. Przerwalas pocalunek i wzielas jeszcze raz papierosa do ust.
- Napewno to ja ci sie podobam? - spojrzalas mu w oczy.
- Tak. - oznajmil. - Dlaczego pytasz?
Znalas go juz tak dlugo, ze wiedzialas kiedy mowi prawde. Tym razem nie klamal. Pocalowalas go.
- A te dziewczyny? - zapytalas.
- Jakie? - zdziwil sie.
- No te w telewizji. Little mix czy jakis tak.
- A te... To sa kolezanki. Jestes zazdrosna.. - popatrzyl ci sie w oczy.
- Pff.. Nie cos ty. Nie jestem. - odwrucilas wzrok.
- Jak nie jak tak.. - droczyl sie z toba.
- Nie.
- Tak.
- A chodzby nawet to co z tego. - odwrucilas sie.
Przytulil cie od tylu i zaczal calowac cie po szyji.
- Fajnie ze jestes zazdrosna. - przerwal pocalunki.
- Nie jestem. - odwrucilas sie przodem.
- To dlaczego wyszlas ze salonu? - podniusl lewa brew do gory.
- Chcialam sie przewietrzyc. - oznajmilas.
Chcialas juz isc, ale cie zatrzymal.
- Gdzie idziesz kochanie?
- Ide do pokoju. Poszukac sobie ciuchow na imprezke.
- W takim razie mozesz isc, tylko mam jeden warunek.
- Jaki?
- Pojde z toba.
- Ok. - pocalowaliscie sie.
* kilka minut pozniej.
Jestesmy w pokoju. Malik siedzi na lozku, a ja przewalam ciuchy w szafie. Przez caly czas czuje jego wzrok na sobie. Troche mnie to krepuje, ale to nic.
- Moze ci pomuc? - zapytal.
- Mogl bys?!
Wstal z lozka i podszedl do ciebie. Pocalowal cie w szyje, a ty zachichotalas.
- Z czego sie smiejesz? - zapytal zdziwiony.
- zalaskotalo.
Usmiechnal sie cwaniacko i zaczal cie calowac namietnie po szyji. Upadlas na podloge, a on na ciebie i dalej cie calowal. Lezalas i sie zmialas.
- Aaa.. Hahaha.. Zayn... Hahahaha.... Przestan.. Hahaha.. - poplakalas sie ze smiechu.
Ale on na to nie zwracal uwagi. Zaczelas wierzgac nogami i rekemi. Przypadkiem koplas go w czule miejsce. Odrazu sie odsunal. Pisknol z bolu.
- Przepraszam nie chcialam... - tlumaczylas sie.
- Aaa.. - zlapal sie za bolace miejsce.
- Bardzo cie boli?
Pokiwal glowa. Podeszlas do niego i go pocalowalas w usta.
- Przepraszam. - przytulilas go.
- Nic sie nie stalo, tak bywa. - popatrzyl sie na ciebie. - mocnego masz kopniaka kochanie. - usmiechnal sie.
- Moze ci pomasowac? - usmiechnelas sie.
- O tak bylo by super. - podniusl sie z ziemi i polozyl sie na lozku. - No to chodz..
- Zayn zartowalam.. - zaczelas sie smiac.
- Nabralas mnie. O ty.. Zrobisz cos dla mnie?
- Zalezy co?
- Przyniesiesz mi lod?
- Tak oczywiscie. - nachylilas sie nad nim i go pocalowalas.
* Na dole.
- Chlopaki jest lod? - zapytalas.
- Jest, a po co ci jest on potrzebny? - zapytal Liam.
- To dluga historia. Musze kiedy indziej wam opowiem. - wzielas worek lodu do reki. - Musze juz isc.
Pobieglas w strone schodow, weszlas do swojego pokoju, a Zayna tam juz nie bylo. Zauwazylas na lozku nowa sukienke. Szybko podbieglas do lozka i wzielas sukienke do reki.
- Jak piekna. - powiedzialas sama do siebie.
Uslyszalas, jak ktos halasuje w lazience. Odwrucilas sie, aby to sprawdzic, a tam....
--------------------------------------------
<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
Czytasz=komentarz.
2 komentarze:
Ja chcę dzisiaj kolejną część! Skończyć w takim momencie?Jak można?!:>
Hehe jak widac mozna :D
Nie obiecuje, ale moze dodam wieczorem kolejna czesc <3
Pozdrawiam :*
Prześlij komentarz